(c) Euleunge
Cześć!
Wiem, że miały być wyniki konkursu, ale czekamy na jeszcze jedną ocenę, więc na pewno do końca tygodnia się pojawią.
Jak się wam podoba jesienny szablon?
Dziś zapraszam was na #pogawędkę z autorką opowiadania Granica Olimpu!
Przypominam, że te wywiady można komentować i do tego zachęcam.
Miłego czytania!
Wiem, że miały być wyniki konkursu, ale czekamy na jeszcze jedną ocenę, więc na pewno do końca tygodnia się pojawią.
Jak się wam podoba jesienny szablon?
Dziś zapraszam was na #pogawędkę z autorką opowiadania Granica Olimpu!
Przypominam, że te wywiady można komentować i do tego zachęcam.
Miłego czytania!
Re(Beca)
— Witaj!
Bardzo mi miło, że zechciałaś wziąć udział w naszej serii #pogawędka. To już
siódma, więc jest się czym pochwalić. (uśmiech)
Rolaka
—
Cześć! Na wstępie naprawdę dziękuję za możliwość wzięcia udziału w wywiadzie. I
oczywiście gratuluję już siódmej serii! Jest czym się chwalić!
Re(Beca)
— Dziękujemy, a zwłaszcza ja, bo się tym zajmuje. Chciałabym z tobą poruszyć na
początku jedną kwestie. A konkretnie twoje nicku — Rolaka. No przyznam, że nie
spotykane. Sprawdziłam w słowniku, takiego słowa nie ma. Więc proszę wyjaśnij
nam: czy coś ono oznacza, dlaczego takie?
Rolaka
— Haha. No tak, wiele osób mnie o to pyta, ale historia nicku nie jest jakaś
wielce wyjątkowa. Ot, taka zwykła opowiastka o tym, jak pewnego dnia
postanowiłam założyć swoją pierwszą w życiu pocztę. Było to chyba jeszcze w
podstawówce, kiedy u nas w szkole zaczynała się moda na "Naszą
Klasę". Potrzebowałam adresu na pocztę, a tym samym nicku i (tu właśnie
zaczyna się dziwna i dalej niezrozumiała dla mnie część historii), bo Rolaka
powstało przez połączenie słów "rolka" (od rolek, których nigdy nie
miałam) i od mojego imienia, czyli "ola", które włożyłam do środka
rolek i wyszła Rolaka. I dalej nie wiem, skąd wpadłam na taki pomysł, ale od
tego momentu używałam tego nicku. Więc w zasadzie nic dla mnie nie oznacza, ale
jakoś przywiązałam się do tej nazwy. (uśmiech)
Re(Beca)
—Nie spodziewałam się, że może to być po prostu zlepek dwóch wyrazów. Pokusiłam
się o wejście na tłumacz google i szukanie co może ono oznaczać w innym języku
twój nick, a tu proszę "rolka" i "ola". Może bardzo banalne
pytanie, ale trudne. Kto kryje się pod tym nickiem? Odważna, pewna siebie Ola
czy może cicha myszka?
Rolaka
—
Znajomi często mówią, że odważna, a sama uważam się raczej za cichą myszkę. Na
pewno kryje się pod nickiem dziewczyna, która uwielbia spędzać czas w domu.
Przy książce, dobrym serialu, filmie, anime czy przy grze komputerowej.Jestem
typem, jak raz nazwała mnie znajoma, "grzecznej dziewczynki, choć
strasznie złośliwej". O tak, złośliwa jestem. Ale tak poza tym to żyję w
swoim małym świecie, pomagając rodzicom, ucząc się i spędzając wolny czas na
pisaniu czy czytaniu.
Re(Beca)
— Właśnie jeśli chodzi o pisanie to zauważyłam, że masz już troszkę opowiadań zakończonych,
w trakcie i w planach.
Rolaka
—
Mam, mam, najgorsze tylko, że najwięcej jest tych w "planach".
Re(Beca)
— Może
zaraz nam opowiesz o tych swoich "planach", ale teraz mam do ciebie
pytanie związane z opowiadaniami zakończonymi i trwającymi. Ja gdy zaczynałam
jakieś opowiadanie i publikowałam, nigdy go nie skończyłam. Słyszałam wiele
rad, ale po prostu nie mogła. Chyba nie wszystko dopracowałam. I tutaj pytam
ciebie, czy ty masz jakiś scenariusz czy nie wszytko jest dopracowane w twoich
opowiadaniach?
Rolaka
— Na początku pisania
raczej pisałam z rozdziału na rozdział i przyznam, że nie do końca blogi
zakończyłam, bo przez brak pomysłów raczej zrobiłam to po macoszemu i dlatego
kilka z nich zamierzam pisać od nowa. Teraz z kolei mam już scenariusz. Staram
się spisywać w zeszycie wszystkie pomysły, ale wiem, że nigdy nie będzie się
pisało w 100% zgodnie z planami z początku pisania. Zawsze dojdą nowe pomysły,
lepsze rozwiązania, ale u mnie to raczej dotyczy samego rozwinięcia
opowiadania. Wstęp i zakończenie mam już ustalone przez rozpoczęciem pisania i
ich nie zmieniam. Pozostałą część mniej więcej planuję, wypisuję sobie
poszczególne punkty, które mam zawrzeć w opowiadaniu, ale, jak już wspomniałam,
tutaj zawsze coś się zmieni.
Re(Beca)
— Większość autorów, przy
opublikowaniu epilogu, piszą, że to było ustalone od początku. Widocznie do
dużo pomaga. O planach pamiętam, ale może najpierw Granica Olimpu. Trochę
poszperałam (jak to dziennikarz) i powiem ci, że cieszę się, że odnalazłam
opowiadanie z wątkiem bogów greckich w tle. Ja ich uwielbiam, jak całą
mitologie. Co cię zmobilizowało, że założyłaś tego bloga?
Rolaka
— Ta
historia znowu rozpoczyna się mniej więcej w podstawówce (a teraz jestem na
studiach, więc trochę czasu minęło...). Ogólnie zawsze miałam bogatą wyobraźnię
i przez problemy w szkole zaczęłam wymyślać różne postacie. Przez zamiłowanie
do bogów greckich stworzyłam cały świat, który towarzyszył mi przez wiele,
wiele lat. Wszystkie historie, które poznałam, przekładałam na mój świat,
tworzyłam własne opowieści. Niektóre z nich nadal mam zapisane w starym
zeszycie, ale nigdy nie opublikowałam ich i nawet o tym nie myślałam. Dopiero
napisanie innych opowiadań przypomniało mi o tamtych historiach. Naprawdę
zapragnęłam, by inni je również poznali. Sama Granica Olimpu wtedy nie
istniała, ale było coś na jej wzór. Penelopa też nie miała w nich miejsca, ale
byłam świadoma, że opowieści dziecka czy nastolatki nie nadają się do
publikowania. Powstała Granica, powstanie też kolejna część, a na sam koniec w
końcu stworzę opowiadanie o bohaterach, którzy towarzyszyli mi przez wiele lat,
choć w bardzo zmienionej wersji.
Re(Beca)
— Ciekawie
przedstawiasz świat Penelopy w swoim opowiadaniu. Bardzo podoba
mi się jedna rzecz. Słuchasz rad innych i tutaj chodzi mi o ocenę twojego
bloga. Przyjęłaś rady i zaczęłaś je wdrażać, co niestety nie jest częste, bo
niektórzy przeczytają i nie przywiążą do tego wagi.
Rolaka
—
Ja nawet za bardzo
przejmuję się radami, ale dzięki temu naprawdę staram się ciągle poprawiać błędy,
uczyć się nowych rzeczy, a tym samym rozwijać się w pisaniu. Choć przyznam, że
czasami trudno mi przyjąć krytykę. Ale tego też ciągle się uczę!
Re(Beca)
— I
trzymam kciuki byś się nauczyła, bo to tylko może ci pomóc naprawić błędy, ale
sama mam z tym problem. Nie wiem czy często ktoś cię o to pyta, ale masz
jakiegoś ulubionego pisarza?
Rolaka
—
Tak, czasami mnie o to
pytają. I w zasadzie jako czytelnik to raczej nie mam jakiegoś jednego pisarza,
na którego mogłabym wskazać i powiedzieć, że właśnie jego twórczość uwielbiam.
Wielu lubię, wielu czytam, często znam tylko kilka książek z całego dorobku
pisarza. Z kolei mam autora, który jest dla mnie muzą, którego styl pisania i
same historie są wzorem dla naśladowania. I jest nim japoński autor nowelek
Ryohgo Narita, którego niektórzy mogą kojarzyć dzięki Durararze wydawanej
obecnie w Polsce, choć wolę jego drugą serię, Baccano. Jest to niedoceniany
pisarz, który w cudowny sposób, bardzo często absurdalny, tworzy oryginalnych
bohaterów. W jego książkach są tajemnice, najróżniejsze powiązania między
bohaterami i różnymi wydarzeniami. Widać, że umie zaplanować dany tomik czy
samą historię z danego miejsca czy okresu czasowego. Ja polecam!
Re(Beca)
— Nie znałam tego
pisarza, ale zachęciłaś mnie do zobaczenia na tą książkę. Właśnie dużo ostatnio
polecają mi ludzie japońskich dzieł, więc może zacznę od tego!
Rolaka
— Możesz,
możesz, choć Baccano to tylko po angielsku można przeczytać. Ale i tak warto. W
zasadzie to moja pierwsza książka przeczytana po angielsku, więc musi być łatwa
w odbiorze. A czyta się szybko, więc polecam. (uśmiech)
Re(Beca)
— Spróbuje.
Kiedyś trzeba, prawda? A teraz magiczne pytanie. Jaką magiczną moc chciałabyś
mieć jakbyś była w jakimś magicznym książkowym świecie?
Rolaka
— Krótko i na temat: moc
władania ogniem. Nie wiem do końca dlaczego, ale od najmłodszych lat kochałam
ogień jako moc magiczną. Pewnie trochę ze wzgląd na postać Bloom z Klubu Winx,
którą uwielbiałam, gdy byłam dzieckiem, ale nie pewna w 100%. Inna moc może i
by byłam bardziej przydatna i mniej rzucająca się w oczy, ale co tam. Ogień
zostaje!
Re(Beca)
— Klub
Winx...dzieciństwo...jak to ten czas szybko leci. Ech...podzielisz się z nami
tajemnicą co studiujesz? Nie musisz oczywiście jak nie chcesz.
Rolaka
— W
zasadzie wszyscy moi czytelnicy już wiedzą, że studiuję Finanse i Rachunkowość
na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie, więc to żadna tajemnica.
Re(Beca)
— Oo...Finanse
i Rachunkowość, no to powodzenia od października. Nadszedł czas na pytanie z
serii co wolisz. Wolisz czytać w domu czy gdziekolwiek (autobus, park, pociąg)?
Rolaka
—
Czasami nie mam wyboru!
Ogólnie nienawidzę czytać w autobusie. Ale jako studentka często podróżuję
pociągiem (dla ścisłości: szynobusem) i często tam czytam książki. Ogólnie
lubię czytać zawsze wtedy, kiedy mam na to okazje. W przerwie między wykładami
i na wykładach (proszę nie brać ze mnie przykładu), na okienkach, czasem na
dworcu, lubię wyjść na dwór (mieszkam na wsi), więc dajmy odpowiedź: wszędzie
Re(Beca)
— Czyli w jeśli ktoś
szuka naszej Oli, jedzie do Lubina i szuka dziewczyny, która cały czas czyta?
Rolaka
—
I jeszcze na UMCS, to wtedy na pewno znajdzie! Tak więc czekam!
Re(Beca)
— Powiem
ci, że planuje się wybrać do Lubina w najbliższej przyszłości, więc kto wie czy
się nie spotkamy.
Rolaka
— Różne przypadki się
zdarzają. Np. mam czytelniczkę, która mieszka na tej samej ulicy w Lublinie co
Penelopa z Granicy Olimpu.
Re(Beca)
— O...no
to jest duże prawdopodobieństwo. Powiedz mi, lubisz podróżować? Gdzie
chciałabyś pojechać i co zobaczyć?
Rolaka
—
Odpowiedź
jest bardzo prosta: Japonia. To też historia z dzieciństwa, gdyż w naszej
szkole mieszkali wolontariusze z Japonii i prowadzili Klub Japoński, do którego
uczęszczałam. Od tamtego czasu naprawdę marzę, by odwiedzić ten kraj, choć
przyznam się, że nie lubię podróżować. Raczej wolę spędzać czas w domu. Ale do
Japonii bym pojechała.
Re(Beca)
— No
to ładnie. Kierunek Azja! Samolot gotowy do odlotu? To było ostatnie pytanie,
więc możesz lecieć. Haha. Dziękuję za udział w #pogawędce! Życzę ci dużo nowych
czytelników i weny bo to podstawa.
Rolaka
— No
to lecimy! I ja też dziękuję ogromnie za zaproszenie, za sam wywiad i mam
nadzieje, że żadnych głupot nie nagadałam, bo potrafię różne rzeczy palnąć
(uśmiech). Ja również życzę sukcesów i Tobie, i Księdze Baśni. Wielkie dzięki!
Pewnie zrobię to po raz setny, ale jeszcze raz chcę podziękować za możliwość wzięcia udziału w wywiadzie. Świetna atmosfera, miła rozmowa i nawet nie wiem kiedy te 1,5h zleciało!
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję ;) I możne do zobaczena w Lublinie!
Usuń