Strony

Więcej

#pogawędka

#poradnik

Polecamy

26.03.2018

[248] Nowe posty

Przypominamy o możliwości wzięcia udziału w konkursie!
Aby przejść na bloga, kliknij w obrazek.


Biały lotos
Autor: Mari Kim
Fantastyka | Fantasy

Złodziej - one shot
Wygodnie usiadła na fotelu – jedynym meblu pozostałym w tym mieszkaniu. Jedynym czymkolwiek, co pozostało. Nie musiała zamykać oczu, bo ciemność w zupełności wystarczyła, aby zebrać myśli i czekać cierpliwie na swojego gościa. Na jej kolanach spoczywał miecz samurajski. Opuszkami palców sunęła po klindze, czując przyjemne zimno stali. Nie mogła się doczekać, aby w końcu cokolwiek przeciąć tym ostrzem, a krew powoli by spływała po sztychcie. Jeszcze trochę, a usłyszy krzyki, charczenie i błaganie. Tego ostatniego najbardziej nienawidziła i gardziła osobami, które w ostateczności prosiły o litość. Wtedy najchętniej lubiła się bawić. I to szaleńczo.


Beauty and The beast 
Ice queen
Fantastyka | Horror

Rozdział dwudziesty ósmy
"— Kto to jest? — Spytała niepewnie. Tyle chociaż mogła zrobić, naprawdę nikogo tu nie znała. Może to nie był nikt ważny, a Alexandra zdenerwował fakt, że Florence z nim jest. To byłoby oznaką zazdrości, a on nie okazywał takich uczuć nikomu.

— Tyle czasu czytasz te książki, szukasz odpowiedzi i informacji, a nie znalazłaś nic o nim? — warknął, najwyraźniej oczekując tego, że po książkach będzie wszystko wiedziała. Może i tak powinno być. — To Erick Ásgrímsson. Jeden z Pierwszych. Niczego was nie uczą w tej szkole?

A więc to on… Czytała o Pierwszych. Ich pochodzenie nie było dobrze znane, nikt nie wiedział skąd dokładnie pochodzą. Zostali uznani za pierwsze wampiry, które stąpały po ziemi. 

— Na każdy kraj, czasem kontynent przypisany jest jeden z Pierwszych. Nam się niestety trafił Eric. Najpierwszy z Pierwszych… i mój stwórca — odpowiedział, nie czuł potrzeby, aby to ukrywać przed Anabelle. Zaskoczył ją tym jednak, co było widać po jej twarzy. Pociągnął ją w stronę stolika, który był przeznaczony dla nich. — Do oficjalnej części jeszcze długo, atrakcje chwilowo niedostępne. Pozwól, że odpoczniemy przy stoliku po podróży."


Mrok
Autor: Lex May
Fanfiction | Gwiazdy i fani

Chapter 14
— Wystarczy ci! Ma żyć. — Milczek przemawia chwytając rękę koleżki.
— I będzie, ale pocięta jak gazeta.
— Ja uważam inaczej. Puść ją, Pierce. — Głos tego rozmówcy nie pochodzi od żadnego z oprychów.
Wszyscy odwracamy głowy, żeby spojrzeć na osobę, do której ten głos należy. Postawny facet stoi w drugim końcu uliczki. Ubrany jest całkowicie na czarno, niemal zlewa się z panującą ciemnością. Obok niego stoi dwóch kolesi, równie barczystych. Jeden z nich, blondyn ubrany jest w jeansy i czerwoną bluzę z kapturem, a jego płomiennowłosy kolega w poszarpane jeansy i czarny t-shirt.
Hasło: "Super Psycho Love" by Simon Curtis


Gdy kochamy
Autor: Fangirl
Obyczajowe

14. got a secret
– Dlaczego nie przyniosłaś zaświadczenia na lekcję? Nie musiałabyś fatygować się tak wcześnie do szkoły – stwierdziła.
– To dla mnie wstydliwa sprawa. Nie chciałam załatwiać tego przy klasie.
Przyjrzała się uważniej zwolnieniu. Jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, kiedy doczytała, że nie będę ćwiczyć ze względu na błogosławiony stan.
– Chyba rozumiem, dlaczego chciałaś porozmawiać na osobności. Oczywiście przyjmuję to zwolnienie. Jeżeli chcesz, możesz przychodzić na lekcje i siedzieć na ławce albo je opuszczać, nie będę wpisywać ci nieobecności.
– Jeszcze zobaczę. Pani profesor... może mi pani obiecać, że nikomu pani nie powie o tym zwolnieniu?


"To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie."
Autor: SBlackLady
Fanfiction | Harry Potter | Czasy Huncwotów

*37*
"Przez chwilę nie mogła uwierzyć, że właśnie została przydzielona do poważnego zadania, ale szybko skupiła się i zaczęła słuchać Moody'ego.
Musieli dotrzeć do olbrzymów wcześniej niż śmierciożercy, ale jednak Szef Biura Aurorów twierdził, że "te sukinsyny już się przyłączyły".
(...)
– ...Dacie im te pieprzone podarunki, posłodzicie i obiecacie kawałek Gór Kambryjskich. – Spojrzała na Moody'ego czując lekki strach. Oby te podarki się świeciły i były duże, bo bez tego pourywają nam głowy. – Gideon, jesteś szefem na tej misji."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz