Strony

Więcej

#pogawędka

#poradnik

Polecamy

4.08.2018

[275] Nowe posty

Lazurowy Naszyjnik
http://lazurowynaszyjnik.blogspot.com/
Autor: Eliz
Fantastyka -> Fantasy

Rozdział VI: Sąd ostateczny 
Doradca nie była w stanie ogarnąć wzrokiem całej sytuacji. Widziała uciekających ludzi i tych ginących z ostrzy mieczów strażników. Słyszała krzyki i płacz.
- Słuszna decyzja moja droga. - Rebeca odwróciła się do Helen, która przerwała jej obserwacje.
- Nie widziałam innej opcji - skłamała.
Helen uśmiechnęła się do niej.
- Cieszy mnie twoja lojalność. Cieszę się, że można na ciebie liczyć, Rebeco. - Helen cmoknęła Rebecę w policzek i delikatnie ją uściskała. - Zostawmy tą dziecinadę, moi strażnicy sobie poradzą – zwróciła się do wszystkich członków Rady na aktualnej konferencji. - Możecie wrócić do swoich zajęć.


Wojowniczka z Kagolanii
Autor: Akasawa
fantastyka -> fantasy

Rozdział 51 - Spotkanie
– Powiedz mi, ale tak szczerze – przerwała – co się zwykle robi w Madegaldzie z ważnymi jeńcami?
Chłopak spoważniał.
– Postępuje się według protokołu. Inne zasady dotyczą generałów, inne arystokracji. O kogo konkretnie ci chodzi?
– O króla. Co robicie, gdy do niewoli dostanie się król?
Seth spojrzał na nią zdziwiony i wzruszył ramionami.
– Podejrzewam że to działa na podobnej zasadzie we wszystkich krajach. Traktat nietykalności obowiązuje także w Kagolanii. Wysyła się poselstwo i uzgadniane są warunki przekazania jeńca. Dlaczego o to pytasz, czyżby król Sekanii dostał się do niewoli?
– Nie chodzi mi o króla Sekanii – spojrzała mu w oczy. – Chodzi o Galaspiaela. Wiem, że pochwycono go po drugiej bitwie.
– Mylisz się. Gdyby tak było, wiadomość dotarłaby do pałacu cesarza.
– Daj mi skończyć. Wasi ludzie chcieli nas przekonać, że Galaspiael nie żyje. Podesłali sobowtóra, którego ja rozpoznałam, dopiero w trakcie pogrzebu. A Samin zrobił ze mnie szaloną i skazał na śmierć, mimo że prosiłam, aby dał mi po prostu opuścić Kagolanię i wyruszyć na poszukiwania. Podejrzewam ze oprócz wojny trwa jeszcze jakiś spisek, który miał na celu przekazać Saminowi władzę w Kagolanii.


Ride or die, remember?
https://uchiha-haruno-rod.blogspot.com/
Autor: Adaline
fan fiction -> anime i manga

11. Find your confidence, lead with love... the rest will follow.
– Gdzie jedziemy? – zapytałam po paru minutach milczenia, nerwowo bawiąc się palcami.
– Niespodzianka – rzekł tajemniczo, a w jego kącikach mogłam dostrzec lekkie dołeczki. Uwielbiałam je. Mimowolnie również się uśmiechnęłam i nie myśląc długo, delikatnie położyłam swoją dłoń na dłoni Sasuke, którą trzymał na skrzyni biegów. W głębi serca chciało mi się śmiać z samej siebie, bo przecież przez ostatni czas dochodziło między nami do bardziej intymnych sytuacji niż stykanie się dłońmi. Czarnowłosy spojrzał na mnie kątem oka, by po chwili zgrabnie chwycić moją rękę i zamknąć w delikatnym uścisku.


Live fast, die young
https://cherub-life.blogspot.com/
Autor: Autumn
Kryminalne

14.
– A jaki masz numer?
– My jesteśmy w więzieniu, że będziesz mnie określać po numerze? – burknął, wywracając oczami.
– No weź, powiedz… – jęknęła Carmen i lekko przechyliła głowę.
– Na pewno nie taki jak twój.
Tuż po tym, jak Rooney to powiedział, drzwi windy się rozsunęły i wreszcie otworzył się przed nimi parter. Joshua musiał odczekać chwilę, by mógł wyjść na korytarz. Wyszedł przed Carmen, dlatego gdy zatrzymał się parę kroków dalej, by lepiej chwycić ucho torby, ta dopiero go minęła. A właściwie nie tyle minęła, co stanęła obok niego i przypatrywała się, jak powoli i z największą starannością poprawiał chwyt.
– Jest tu coś do podziwiania? – burknął, gdy zorientował się o obecności Williams.



Szczypta magii

http://ciunas-story.blogspot.com/
Autor: Natalia Iubaris, Iara Majere
fantastyka -> fantasy

Rozdział XVII. W objęciach Morrigan
Uzbrojony po zęby właśnie wychodził, gdy zadzwonił telefon. Po chwili wahania zdecydował się go odebrać.
- Hudgens? Zmiana zlecenia – usłyszał w słuchawce.
- Właśnie idę ją zabić, tym razem nic mnie nie powstrzyma! - zawołał Joe, wpadając w panikę. Nie dość, że nic nie zarobi, to jeszcze będzie chciała go ukatrupić, suka jedna... o nie, nie pozwoli na to! - Zabiję ją, tego Irlandczyka, tamtego faceta co u niego mieszka i nawet tego jej złośliwego kota...
- Kota? - przerwała mu zaskoczona kobieta. - Jakiego kota? Nie zabijaj żadnych kotów, Hudgens! Nie płacę ci za koty, zostaw je w spokoju!
Mężczyzna zamilkł, zdumiony tak gwałtownym protestem jego zleceniodawczyni.
- Najlepiej w ogóle nikogo nie zabijaj.
- Ale...


Gdy kochamy
http://gdy-kochamy.blogspot.com/
Autor: Fangirl
Obyczajowe

20. to try or not to try
Gdy wchodziliśmy do sali, poczułam, jak czyjaś dłoń wsuwa się do kieszeni mojego swetra. Rozejrzałam się w popłochu – to Olek szedł tuż obok mnie. Mrugnął do mnie porozumiewawczo i udał się w stronę swojej ławki. Kiedy już usiadłam na miejscu, sięgnęłam do kieszeni, z której wyjęłam skrawek papieru z zapisanym na nim jednym zdaniem.
Umówisz się ze mną?


Lost in the Time
Autor: Nessa
Fan Fiction -> Zmierzch

Rozdział 64
– Eleno?
Spojrzała na niego w roztargnieniu.
– Filozof grecki się znalazł – wypaliła, zanim zdążyła ugryźć się w język.
Zdecydowanie nie to chciała powiedzieć, a jednak to właśnie te słowa przyszły jej na myśl jako pierwsze. W tamtej chwili samej sobie zapragnęła przyłożyć, zwłaszcza gdy dotarło do niej, że najzwyczajniej w świecie bredziła od rzeczy.
Przez twarz Rafaela przemknął cień. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w nią w milczeniu, z bliżej nieokreślonym wyrazem twarzy.
A potem – nie czekając aż zdołałaby się zreflektować albo chociaż wytłumaczyć – Rafael po prostu wybuchł śmiechem.


Dead Silence
Autor: Nessa
Fantastyka -> Fantasy

Rozdział 2
Oddychałam szybko i płytko, chwytając powietrze tak kurczowo, jakby zaczynało mi go brakować. W pewnym momencie w istocie poczułam się tak, jakbym miała dostęp do zbyt małej ilości tlenu. Nawet nie zauważyłam, że w którymś momencie zwolniłam, by w następnej sekundzie z jękiem osunąć się na kolana. Dłonie przycisnęłam do ust, chcąc powstrzymać się od krzyku, choć to wydawało się bez sensu po takim czasie. A jednak w chwili, w której pierwszy szok minął i w pełni dotarło do mnie, co mogło się wydarzyć, poczułam się trochę tak, jakbym z całej siły oberwała po głowie.
O mój Boże… O mój…
Jakoś szczerze wątpiłam, by towarzyszył mi w tamtym momencie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz