FanFiction
Życie a śmierć Lily i James
Harry Potter / Czasy huncwotów
Autor: Tigraria sk
Autor: Tigraria sk
Minaturka #4 - Szklane łzy
Zdjęła pierścionek z palca i zaczęła delikatnie obracać go w palcach, wpatrując się w niego z bólem. Tak piękny. Przepełniony tyloma wspaniałymi wspomnieniami. I przywołujący tyle bólu. Czerwony kryształ rubinu, połyskiwał jasno w świetle księżyca, rzucając na jej twarz delikatne refleksy. Piękny kwiat miłości. I fragment serca. Fragment, którego już nigdy nie odzyska.
- Syriuszu - wyszeptała cicho, lekko zachrypniętym głosem, w dalszym ciągu patrząc na pierścień, na ten kawałek swojego serca - Już za późno na przeprosiny. Za późno...
Zdjęła pierścionek z palca i zaczęła delikatnie obracać go w palcach, wpatrując się w niego z bólem. Tak piękny. Przepełniony tyloma wspaniałymi wspomnieniami. I przywołujący tyle bólu. Czerwony kryształ rubinu, połyskiwał jasno w świetle księżyca, rzucając na jej twarz delikatne refleksy. Piękny kwiat miłości. I fragment serca. Fragment, którego już nigdy nie odzyska.
- Syriuszu - wyszeptała cicho, lekko zachrypniętym głosem, w dalszym ciągu patrząc na pierścień, na ten kawałek swojego serca - Już za późno na przeprosiny. Za późno...
Bać się to nic złego. Tylko ludzie głupi, pozbawieni wyobraźni się nie boją.
sport
Autor: Kyane
Fobia druga.
- Okay. W takim razie idziemy na małe piwko, a ładnego mięśniaka znajdę ci kiedy indziej. Najpierw zorganizuję ci mały prezent. Musisz się przygotować, żeby przyciągnąć faceta z odpowiednimi… ekhm, kwalifikacjami.
- Jaki znowu prezent? - zdziwiłam się, wznawiając szybki marsz. Wiedziałam, dokąd idziemy; jeżeli już szłyśmy do baru po pracy, to zawsze wpadałyśmy do tego samego lokalu, a że było naprawdę chłodno, chciałam zaszyć się w ciepłym pomieszczeniu jak najszybciej.
- Znalazłam ostatnio genialną stronę internetową – Kasi rozbłysły oczy. - Mają cudowne koszulki, takie kolorowe, z nadrukami albo ze śmiesznymi napisami. Są ekstra! I chyba mam coś, co będzie odpowiednie dla ciebie na takie wyjścia.
- Czyli…? - zapytałam nieśmiało. Bałam się pomysłów tej wariatki.
- Niebiesko-biała koszulka ładnie pasowałaby ci do oczu – oznajmiła i nagle jej usta wygiął cwaniacki uśmieszek. - A na niej koniecznie musi być napis: „Lubię kwiatki, ale wolę orgazm”!
- Katarzyna!
- Okay. W takim razie idziemy na małe piwko, a ładnego mięśniaka znajdę ci kiedy indziej. Najpierw zorganizuję ci mały prezent. Musisz się przygotować, żeby przyciągnąć faceta z odpowiednimi… ekhm, kwalifikacjami.
- Jaki znowu prezent? - zdziwiłam się, wznawiając szybki marsz. Wiedziałam, dokąd idziemy; jeżeli już szłyśmy do baru po pracy, to zawsze wpadałyśmy do tego samego lokalu, a że było naprawdę chłodno, chciałam zaszyć się w ciepłym pomieszczeniu jak najszybciej.
- Znalazłam ostatnio genialną stronę internetową – Kasi rozbłysły oczy. - Mają cudowne koszulki, takie kolorowe, z nadrukami albo ze śmiesznymi napisami. Są ekstra! I chyba mam coś, co będzie odpowiednie dla ciebie na takie wyjścia.
- Czyli…? - zapytałam nieśmiało. Bałam się pomysłów tej wariatki.
- Niebiesko-biała koszulka ładnie pasowałaby ci do oczu – oznajmiła i nagle jej usta wygiął cwaniacki uśmieszek. - A na niej koniecznie musi być napis: „Lubię kwiatki, ale wolę orgazm”!
- Katarzyna!
Love me again ~ Leonetta
Violetta
Autor: Candy.
Rozdział 5.
-Jesteś pewna tego co robisz ?- Pyta Diego popijając gorące Latte w jednej z naszych ulubionych kawiarni.
Jest ona utrzymana w kolorach brązowych. Serwetki które położone są na obrusie koloru kremowego dodają miejscu wdzięku, dzięki delikatnej barwie różu.
Wnętrzne jest małe i przytulne. Popijam kawę rozmawiając z moim jedynym przyjacielem który zna moją sytuację.
-Diego, wiesz przecież dlaczego to robię,- Przerywam na chwilę próbując dobrać odpowiednie słowa.-Zrozum, to jedyny sposób żeby odzyskać mamę...- Spuszczam głowę w dół.
-Pomogę ci.- Zapewnia.
-Wiem o tym i na prawdę to doceniam, jesteś dla mnie jak brat, ale muszę sama sobie z tym poradzić.
Inna Wersja
Raylie
Pani Lan Long
– Kojarzysz, co się stało, kiedy karmiłem cię po raz pierwszy?
Nie zdziwiło jej, iż zapamiętał epizod, który otworzył mu furtkę na śmielsze zabawy, raczej zaskoczyło, że powiedział to teraz.
– Tak. Zrobiłeś mi wtedy pierwszą palcówkę – odparła, krępując się lekko.
– Cieszę się, iż wspominasz to wydarzenie równie miło jak ja. Może uczynimy je naszą rocznicą?
Puściła tę uwagę mimo uszu. Zagryzła wargę, sygnalizując jak na dłoni pragnienie zapytania o coś, co sprawiało trudność. Young cierpliwie poczekał, aż towarzyszka zbierze w sobie sił, aby wykrztusić:
– Skoro mianowałeś mnie konkubiną, przestanę być niewolnicą?
Ledwo stłumione prychnięcie starczyło za zupełnie wystarczającą odpowiedź. Kimiko westchnęła zrezygnowana.
No Control
Gwiazdy i Fani
Autor: FallenAngel
Rozdział I - Spotkanie"
- Oscar! — usłyszałem za sobą głos Nialla. Gwałtownie odwróciłem się w jego stronę, zostawiając zdezorientowanych chłopców. Blondyn zamknął mnie w niedźwiedziem uścisku, a ja zacząłem przypominać sobie wszystkie chwile spędzone z nim w Stanach. Odciągnąłem mężczyznę na drugą stronę lotniska. Nikt z mojego zespołu, nie miał pojęcia, że przyjaźniłem się z jednym z ich idoli. Tak, znałem Nialla Horana od dziecka, lecz po naszym wyjeździe do Europy każdy z nas zajął się swoimi sprawami, ale obaj byliśmy sławni w naszych krajach. Członkowie mojego zespołu byli wielkimi fanami One Direction, w którym grał mój przyjaciel z dzieciństwa. Nie chciałem, aby moi przyjaciele wiedzieli o tym, bo nie miałbym wtedy spokoju. Omar z Felixem i Oscarem zrobiliby wszystko, aby ich poznać.
Wprawdzie widywaliśmy się czasem, jednak nasze kontakty utrzymywaliśmy w tajemnicy. Nie mogliśmy pozwolić na to, aby ktoś poznał naszą tajemnicę przed spotkaniem z moją księżniczką.
- Zmieniło się coś? Rozmawiałeś z Seleną? Od dwóch lat nie dostałem od niej żadnej wiadomości, a teraz mamy jechać z nią w trasę i nie wiem, jak powinienem się zachować — powiedziałem, gdy zostaliśmy sami. Nie chciałem, aby ktoś z naszych zespołów, wiedział o naszej przyjaźni.
Chłopak spojrzał na mnie z żalem w oczach. Wtedy już wiedziałem, że moja księżniczka z nim też nie rozmawiała. Nie powiem, zabolało, bo ta dziewczyna była niezwykle ważna w moim życiu.
- Oscar, tak bardzo mi przykro. Selena nie odezwała się do mnie od dwóch lat. Myślałem, że chociaż ty wiesz coś na jej temat — powiedział zrezygnowany...
Hogwart skuty lodem — Jelsa fanfiction
Crossover
Autor: Oliwia Szlufik
Rozdział XIX — Eskapada
Wyciągnęła różdżkę zza pazuchy. Dziewczyna wycelowała prosto w twarz Jacka, na której pojawił się grymas niepewności.
— Będzie bolało? — spytał Gryfon.
— Chyba nie — przyznała Elsa.
— Chyba? — Jack otworzył szerzej oczy.
Było za późno na protesty. Elsa już rzuciła zaklęcia. Włosy chłopaka przybrały kolor słomy i stały się nieco krótsze — tak jak czupryna ofiary Rozdymki. Twarz Jacka spuchła w niektórych miejscach.
— Kamuflaż może, ale nie musi się przydać. W razie czego improwizuj, jeśli Durmstrang wróci wcześniej. Masz jakieś dwadzieścia minut, potem będziesz wyglądać jak zazwyczaj — przypomniała Elsa. — Będę czekała na ciebie w Wielkiej Sali. I jeszcze jedno... powodzenia.
Jack rzucił jej uśmiech, który wyglądał dość dziwnie na jego zniekształconej twarzy. Poprawił czapkę, odebrał notę i wyszedł z klasy.
Elsa rzuciła się do okna i spięta czekała, aż ujrzy przez nie Jacka kroczącego po szkolnych błoniach w stronę okrętu obcokrajowców. Potem westchnęła głośno i z sercem w gardle poszła do Wielkiej Sali.
Hermiona - kochać to niebezpieczna rzecz.
Harry Potter / Czasy Harry'ego Pottera
Gall Anonim
Rozdział 7
- Hermiono ? - Wyrwał ją głos Teobiasa. - Będziesz pracowała z Carlem. - Wskazał ręką na lekko wystraszonego chłopca z piątej klasy. - Jest najmłodszy z naszej grupy, więc liczę na to, że bedziesz mu pomagała.
Kiwnęła głową. Przysunęła się bliżej gryfona chcąc z nim porozmawiać.
- Nie zbliżaj się tak do mnie. - Powiedział przemądrzale chłopak. - Regulamin pozwala siedzieć najbliżej 10 centymetrów innej osoby, a tu już znacznie przekroczyłaś ten limit. Będę musiał to zgłosić.
Hermiona pomyślała, że praca razem z nim nie będzie łatwym zadaniem. Czuła, że ten chłopak nigdy nie złamał żadnej reguły.
- Okey, spokojnie wyluzuj stary. - Zaśmiał się Teobias.- Nawet my czasami łamiemy jakieś zasady.
- Tak, wyluzuje. - Powiedział sztywno chłopak, swoją postawą pokazując, że tego właśnie nie zamierza zrobić.
Gall Anonim
Rozdział 7
- Hermiono ? - Wyrwał ją głos Teobiasa. - Będziesz pracowała z Carlem. - Wskazał ręką na lekko wystraszonego chłopca z piątej klasy. - Jest najmłodszy z naszej grupy, więc liczę na to, że bedziesz mu pomagała.
Kiwnęła głową. Przysunęła się bliżej gryfona chcąc z nim porozmawiać.
- Nie zbliżaj się tak do mnie. - Powiedział przemądrzale chłopak. - Regulamin pozwala siedzieć najbliżej 10 centymetrów innej osoby, a tu już znacznie przekroczyłaś ten limit. Będę musiał to zgłosić.
Hermiona pomyślała, że praca razem z nim nie będzie łatwym zadaniem. Czuła, że ten chłopak nigdy nie złamał żadnej reguły.
- Okey, spokojnie wyluzuj stary. - Zaśmiał się Teobias.- Nawet my czasami łamiemy jakieś zasady.
- Tak, wyluzuje. - Powiedział sztywno chłopak, swoją postawą pokazując, że tego właśnie nie zamierza zrobić.
Zbiory opowiadań
Świat Yuno
Jak rozmawiam z bohaterami
Zastanawialiście się kiedyś, jak pisze się opowiadania? Dużo osób myśli, że to takie hop-siup i gotowe, podczas gdy jest to nie tyle trudne, co męczące. Godzinami wysłuchuje się opowieści bohaterów i przeżywa wszystko razem z nimi.
"Uderzyłam głową w blat stołu. Nareszcie wyznali sobie prawdę, będą mogli skończyć z udawaniem, że są wyłącznie przyjaciółmi. Aż się łezka w oku zakręciła, jestem taka dumna z nich. Z siebie też jestem dumna, że wytrwałam przy nich i nie zwariowałam, kiedy przez piętnaście rozdziałów chodzili obok siebie na palcach."
Fantastyka
Śmierć w lustrzanych odłamkach
Horror
Autor: Klaudia99
Rozdział Trzeci
"Zatrzasnęłam scenariusz, tym samym zwracają na siebie uwagę znajomych. Suzane zmarszczyła swoje wydepilowane u kosmetyczki brwi, ale nic nie powiedziała. Bo i po co, skoro na temat teatru wiedziała tylko tyle, że go szczerze nie znosi.
− Będę się już zbierać – oznajmiłam, wstając. – Muszę…
− Cześć, moja wonna Różyczko!
Miałam ochotę wyciągnąć z torby scenariusz i strzelić sobie nim w twarz. Albo najlepiej nowo przybyłemu, cyniczne wyszczerzonemu Bashowi.
Z trudem zapanowałam nad dłonią, już zaciskającą się we wnętrzu mojej torby na pliku kartek.
− Czego ty chcesz, człowieku? – jęknęłam. – Nie zamierzam z tobą rozmawiać częściej, niż to konieczne.
− To jest konieczne – zauważył Bash, nadal uśmiechając się w sposób, którego nienawidziłam.
− Ale to nadal nie konieczność absolutna – odparowałam, odwracając się w stronę spiętego Liama. Cmoknęłam go w policzek. – Zabierzesz mnie tak, jak się umawialiśmy, tak?
Chłopak odpowiedział dopiero po długiej chwili, którą całkowicie poświęcił na lustrowanie wzrokiem Basha.
− Jasne. O ile poczekasz na mnie. Mam trening do piątej.
− Tak, jasne, pamiętam. – Na odchodnym ścisnęłam jego ramię, dając mu tym samym do zrozumienia, żeby trzymał emocje na wodzy. – Jeszcze zadzwonię.
Liam jednak wcale mnie nie słuchał. Patrzył na Basha tak, jakby właśnie dostrzegł swojego potencjalnego arcywroga.
A mnie to już wcale nie bawiło.
− Tylko ją tknij, kolego, a…
− Liam! – syknęłam zażenowana.
Chłopak jedynie wzruszył ramionami. Nie dokończył groźby, ale Bash wcale tego nie potrzebował. Uśmiech automatycznie zniknął z jego twarzy."
Na początku maja zostanie zorganizowany konkurs z nagrodą książkową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz