Pamiętajcie o głosowaniu na bloga maja!Wojna pomiędzy złem
Autor: Adna
Fantastyka | Fantasy
Rozdział 3.5
„– Cześć. – Uśmiechnęła się delikatnie i zrobiła krok w stronę
mężczyzny, który wpatrywał się w nią bez mrugnięcia. – Znajdziesz dla
mnie chwilę?
– Wiesz kim jestem? – zapytał od niechcenia, ale pojedyncza nuta przy ostatnim słowie, zdradziła jego zdenerwowanie.
– Och, tak. – Ochoczo przytaknęła, po czym przesunęła się kawałek do przodu. – Wiem kim jesteś. I w końcu wiem kim ja jestem, a przede wszystkim dlaczego. – Zamilkła na kilka sekund, a gdy znów się odezwała, uśmiechała się szeroko. – Teraz wszystko jest prostsze. Znacznie więcej rozumiem.”
– Wiesz kim jestem? – zapytał od niechcenia, ale pojedyncza nuta przy ostatnim słowie, zdradziła jego zdenerwowanie.
– Och, tak. – Ochoczo przytaknęła, po czym przesunęła się kawałek do przodu. – Wiem kim jesteś. I w końcu wiem kim ja jestem, a przede wszystkim dlaczego. – Zamilkła na kilka sekund, a gdy znów się odezwała, uśmiechała się szeroko. – Teraz wszystko jest prostsze. Znacznie więcej rozumiem.”
Smocza opowieść
Autor:Martwiała
Fan fiction | Harry Potter | Czasy Harry'ego
Smoka nie da się oswoić
Na jej jasnej bluzce, gdzieś pod drobną piersią, pojawił się szkarłat,
który z każdą chwilą rozlewał się coraz bardziej. Hermiona wydała z
siebie cichy dźwięk przypominający „Ała” — jakby skaleczyła się w palec,
a nie dostała nożem w plecy. [...] W tym właśnie momencie w Draconie
coś pękło.
Kiedy rzucał się do drzwi, nie był już tym samym Malfoyem, który przez sześć lat nieustannie uprzykrzał życie szlamie Granger.
Nie zważając na obietnicę złożoną Arturowi Weasleyowi, przy akompaniamencie krzyków Ginny i Harry’ego, przebiegł przez próg domu. [...] Plama na bluzce Granger powiększała się z każdą chwilą.
Kiedy rzucał się do drzwi, nie był już tym samym Malfoyem, który przez sześć lat nieustannie uprzykrzał życie szlamie Granger.
Nie zważając na obietnicę złożoną Arturowi Weasleyowi, przy akompaniamencie krzyków Ginny i Harry’ego, przebiegł przez próg domu. [...] Plama na bluzce Granger powiększała się z każdą chwilą.
Bleeding Out
Autor: Adna
Fantastyka | Fantasy
Rozdział piętnasty
„Obudź się – przetoczyło się przez umysł kobiety i nagle otworzyło oczy,
robiąc jednocześnie głęboki wdech. Rozejrzała się po pomieszczeniu, ale
nie widziała nikogo. Nie miała większych powodów do niepokoju niż
zwykle, lecz jej serce nie chciało się uspokoić. Biło zbyt mocno, zbyt
szybko, zbyt rozpaczliwe, sprawiając, że strach rozprzestrzeniał się po
całym jej organizmie. Szarpnęła się, ale nic to nie dało. Cały czas
podawano jej środki uspokajające poprzez kroplówkę, przez co nie miała
wiele więcej sił niż dziecko.
Jęknęła, gdy wraz z jej przebudzeniem,
obudził się głód. Palił wnętrzności, zabierał oddech, wzmagał gniew.
Starała się odegnać potrzebę krwi, uspokoić serce, ale stało się to zbyt
trudne. Może wcześniej udawało się jej zapanować nad pragnieniem, ale
wydawało się, że te czasy minęły i to bezpowrotnie.”
Las Smoka
Autor: Raylie
Fan fiction | Xiaolin Showdown
Rozdział 6
– Jak spędzasz czas ze swoimi kolegami?
– Trenujemy, rozmawiamy, bawimy się…
– Gdzie się bawicie? – przerwał jej.
– W Lesie Zielonych Dzwonków na przykład…
– Jak to robicie?
– Pływamy albo wspinamy się na drzewa, i…
– Nago?
– Słucham?
– Czy pływasz nago? – powtórzył.
Kimiko zaś autentycznie oburzyła się jego pytaniem. Położyła ręce na biodrach i ryknęła:
– Oczywiście, że nie, mnie nie wolno…
– A ze mną też popływasz?
– Słucham?
– Będziesz się ze mną bawić? Tu, w Lesie Smoka?
– Trenujemy, rozmawiamy, bawimy się…
– Gdzie się bawicie? – przerwał jej.
– W Lesie Zielonych Dzwonków na przykład…
– Jak to robicie?
– Pływamy albo wspinamy się na drzewa, i…
– Nago?
– Słucham?
– Czy pływasz nago? – powtórzył.
Kimiko zaś autentycznie oburzyła się jego pytaniem. Położyła ręce na biodrach i ryknęła:
– Oczywiście, że nie, mnie nie wolno…
– A ze mną też popływasz?
– Słucham?
– Będziesz się ze mną bawić? Tu, w Lesie Smoka?
Beauty and The Beast
Autor: Ice Queen
Fantastyka | Horror
Rozdział dwudziesty drugi
"Poczuła w środku skurcz, który zwykle sygnalizował jedno. Błagam, niech
się w tej chwili myli, pomyślała wampirzyca starając się wciąż zachować
spokój. Jednak przy nim to wcale nie było takie proste. Znał ją lepiej,
niż ona sama siebie. Potrafił ją przejrzeć na wylot. I obawiała się
tego, że jeszcze zanim dał znać o swojej obecności to zrobił.
Obserwowała
go, kiedy popijał wino wpatrzony w panoramę miasta przed sobą. Wyglądał
jak zawsze pociągająco. I w tym momencie również bardzo zwyczajnie.
Gdyby go nie znała, nie spodziewałaby się żadnego podstępu. Teraz trudno
było jednak tak nie myśleć. Zwłaszcza, że nie przyszedłby bez
konkretnego powodu. Mogła się tylko domyślać czego w tym momencie od
niej chciał. Jego postawa, język ciała nic nie mówiło. Chował się przed
nią. Tak jak robił to przed całym światem. Czego się spodziewała? Że
nagle bez powodu się przed nią otworzy, pokaże jej prawdziwego siebie?
Jakby wcześniej nie widziała jego prawdziwego wnętrza."
Cześć, jestem Rose Weasley. Żartuję, gdy czuję się niezręcznie.
Autor: Lithine
Fan Fiction | Harry Potter | Nowe Pokolenie
[23]"Szach-mat, Malfoy."
– Z Danielem Dufrage – mruknęła bez entuzjazmu.
– Z tym ciapowatym Krukonem? – Draco się skrzywił. – Jak żyję nie spotkałem większego lizusa. „Profesorze Malfoy, może przyniosę ingrediencje ze schowka?”; „Profesorze Malfoy, pomóc panu to nieść?”; „Profesorze Malfoy, z radością posprzątam biurka po zajęciach!” – powiedział, naśladując prześmiewczo francuski akcent Daniela. – Czy naprawdę nie miała pani lepszych opcji?
– Niech pan nie przesadza – warknęła Rose. – Przecież zgodziłam się tylko iść z nim na bal, a nie zostać jego żoną.
– Mam nadzieję, bo biedny chłopak szybko by zwariował – stwierdził Draco. – Pani, panno Weasley, potrzebuje chłopca o ciętym języku i cierpliwości ze stali, żeby mógł stawić czoło tej nieustającej lawinie złośliwości. – Zamilkł na moment, po czym dodał, z jakiegoś powodu: – Myślałem, że wybierze się pani na bal z moim synem.
Rose była tak zaskoczona, że podskoczyła gwałtownie na fotelu, a następnie z niego spadła.
– Dlaczego? – sapnęła, gramoląc się z powrotem. – Co to za niedorzeczny pomysł, panie profesorze?! Czyżby znowu nawdychał się pan jakiegoś eliksiru?! – wykrzyknęła oskarżycielsko.
– Po pierwsze, już pani mówiłem, że ten ostatni raz nie zrobiłem tego celowo! – przypomniał jej, rumieniąc się lekko. – A po drugie, czy to nie pani zaledwie dwa tygodnie temu zrobiła wokół siebie zamieszanie, wykrzykując do Scorpiusa, że jest ładny na mojej lekcji?
– To był wypadek! – wykrzyknęła, czerwieniąc się jak piwonia i zrywając się z fotela. – A poza tym, nie muszę się panu z niczego tłumaczyć, zwłaszcza, jeśli ma pan zamiar wyciągać tak pochopne wnioski – warknęła.
– Och, świetnie, teraz pani sobie pokrzyczy głupoty i wpadnie w dziki szał – powiedział Draco, przewracając oczami. – Jaki ojciec, taka córka.
Rose prychnęła gniewnie i skierowała się do wyjścia.
– Proszę zabrać swój koc! Korytarze są zimne! – warknął za nią gniewnie Draco i przylewitował jej fioletowy kocyk, który zostawiła na fotelu.
– Z tym ciapowatym Krukonem? – Draco się skrzywił. – Jak żyję nie spotkałem większego lizusa. „Profesorze Malfoy, może przyniosę ingrediencje ze schowka?”; „Profesorze Malfoy, pomóc panu to nieść?”; „Profesorze Malfoy, z radością posprzątam biurka po zajęciach!” – powiedział, naśladując prześmiewczo francuski akcent Daniela. – Czy naprawdę nie miała pani lepszych opcji?
– Niech pan nie przesadza – warknęła Rose. – Przecież zgodziłam się tylko iść z nim na bal, a nie zostać jego żoną.
– Mam nadzieję, bo biedny chłopak szybko by zwariował – stwierdził Draco. – Pani, panno Weasley, potrzebuje chłopca o ciętym języku i cierpliwości ze stali, żeby mógł stawić czoło tej nieustającej lawinie złośliwości. – Zamilkł na moment, po czym dodał, z jakiegoś powodu: – Myślałem, że wybierze się pani na bal z moim synem.
Rose była tak zaskoczona, że podskoczyła gwałtownie na fotelu, a następnie z niego spadła.
– Dlaczego? – sapnęła, gramoląc się z powrotem. – Co to za niedorzeczny pomysł, panie profesorze?! Czyżby znowu nawdychał się pan jakiegoś eliksiru?! – wykrzyknęła oskarżycielsko.
– Po pierwsze, już pani mówiłem, że ten ostatni raz nie zrobiłem tego celowo! – przypomniał jej, rumieniąc się lekko. – A po drugie, czy to nie pani zaledwie dwa tygodnie temu zrobiła wokół siebie zamieszanie, wykrzykując do Scorpiusa, że jest ładny na mojej lekcji?
– To był wypadek! – wykrzyknęła, czerwieniąc się jak piwonia i zrywając się z fotela. – A poza tym, nie muszę się panu z niczego tłumaczyć, zwłaszcza, jeśli ma pan zamiar wyciągać tak pochopne wnioski – warknęła.
– Och, świetnie, teraz pani sobie pokrzyczy głupoty i wpadnie w dziki szał – powiedział Draco, przewracając oczami. – Jaki ojciec, taka córka.
Rose prychnęła gniewnie i skierowała się do wyjścia.
– Proszę zabrać swój koc! Korytarze są zimne! – warknął za nią gniewnie Draco i przylewitował jej fioletowy kocyk, który zostawiła na fotelu.
Zagubione Dusze
Autorka: Adna Fantastyka | HorrorRozdział trzeci
„Weszłam do mieszkania z przerzuconą torbą przez ramię i szerokim uśmiechem na ustach. Dzień był słoneczny, zajęcia w szkole minęły zaskakująco szybko i miałam wyśmienity humor.
– Cześć mamuś! – krzyknęłam, zostawiając torbę z książkami w korytarzu i upinając włosy w bezkształtnego koka na czubku głowy, ruszyłam w stronę pokoju, który służył za miejsce spotkań wszelakich. – Może jak wróci Di, to pójdziemy na lody?!
Gdy tylko przekroczyłam próg, zamarłam.
– Mamuś? – wyszeptałam drżącym głosem. – Mamuś, co się dzieje?
Nic nie odpowiedziała. Stała pośrodku pokoju z nożem przyciśniętym do gardła, a po jej policzkach spływały łzy. W jej oczach widziałam ból, przerażenie i niemą prośbę o przebaczenie. Dłoń drżała jej nieznacznie, a ostrze wbijało się w skórę, pozostawiając krwawy ślad.”
Zagubiona Historia
Autor: CanisPL
Fan Fiction | Harry Potter | Czasy Huncwotów
Rozdział 2.
Kiedyś zastanawiałam się, co tak naprawdę ludzie widzą w trójce
przyjaciół. Zwykłych dzieciaków żyjących w okrutnych czasach? Tego na
pewno nie. Czarodzieje za takich dzieciaków uznawali mnie, Neville'a,
Colina, Lunę czy Demelzę, bo byliśmy mniej znani. Ale Harry Potter, Ron
Weasley i Hermiona Granger? Toż oni dorośli, w końcu mieli siedemnaście
lat, kiedy zaczęli walczyć w imię dobra całej ludzkości. Jednak ludzie
nie zwracali uwagi na to, iż w Hogwarcie sytuacja wcale nie była lepsza
niż na zewnątrz. Ba! Całkowicie lekceważyli fakt, że zamiast obrony
przed czarną magią pojawiła się nauka o czarnej magii albo to, że każdy
uczeń głodował z powodu niedostatku jedzenia lub, jak kto woli, rozkazu
Czarnego Pana o zmniejszenie ilości jedzenia. Nie wspominając o tym, że
około dziesięciu uczniów zmarło w tym okresie z wygłodzenia, a dwóch
podczas tortur śmierciożerców. Jednak dla czarodziejów to nie było takie
ważne, bo wszyscy pokładali nadzieję w Złotej Trójcy i jej werwy w
walce.
Tak, jasne. Werwy wielkości mojego środkowego palca.
Tak, jasne. Werwy wielkości mojego środkowego palca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz