Our Destiny
Autor: Elliaze
Fan Fiction | Gwiazdy i fani
30
„— Czemu mi się, tak przyglądasz?
— Po prostu stwierdzam, że moja koszula pasuje na ciebie o wiele lepiej niż na mnie — powiedział, podchodząc do mnie. Thomas objął mnie w pasie, a potem złożył krótki pocałunek na moim czole. Przymknęłam oczy, zdając sobie sprawę, że właśnie tego brakowało mi przez całe moje życie. Może przez cały ten czas gdzieś w mojej głowie istniała myśl, że nie chcę być zraniona, dokładnie w ten sam sposób, co moja mama i cała nasza rodzina przez mojego ojca, ale ja przecież nie byłam moimi rodzicami.
— Wiesz, że cię kocham? — uniosłam głowę do góry i spojrzałam mu w oczy. Powinnam była się przyzwyczaić, że jest ode mnie wyższy, ale jakoś nadal nie mogłam tego przegryźć. Miałam wrażenie, że trafiłam na swój ideał, o których nie raz rozprawiałyśmy z Aną.
— Po prostu stwierdzam, że moja koszula pasuje na ciebie o wiele lepiej niż na mnie — powiedział, podchodząc do mnie. Thomas objął mnie w pasie, a potem złożył krótki pocałunek na moim czole. Przymknęłam oczy, zdając sobie sprawę, że właśnie tego brakowało mi przez całe moje życie. Może przez cały ten czas gdzieś w mojej głowie istniała myśl, że nie chcę być zraniona, dokładnie w ten sam sposób, co moja mama i cała nasza rodzina przez mojego ojca, ale ja przecież nie byłam moimi rodzicami.
— Wiesz, że cię kocham? — uniosłam głowę do góry i spojrzałam mu w oczy. Powinnam była się przyzwyczaić, że jest ode mnie wyższy, ale jakoś nadal nie mogłam tego przegryźć. Miałam wrażenie, że trafiłam na swój ideał, o których nie raz rozprawiałyśmy z Aną.
— Chyba, tak, ale miło jest to słyszeć za każdym razem — Thomas uśmiechnął się. ”
Miasto bez ciebie
Autor: Nerinne
Romans
8. Tajemnica
„Długo nic nie mówi, a ja orientuję się, że wjechaliśmy na podjazd domu Samanthy, który jest pogrążony w całkowitej ciemności. Jedynie w pokoju na piętrze pali się blade światło.
– Twoje pytanie… – zaczyna powoli, jednak rezygnuje, po czym wzdycha ciężko.
Spoglądam we wsteczne lusterko, wyczekując u niego wściekłego grymasu, jednak jedyne co widzę, to uśmiech. Bardzo smutny i słaby uśmiech, który przypomina mi ten ulotny moment, gdy słońce zabiera ze sobą ostatnie promienie i znika, pozostawiając świat w mroku.”
– Twoje pytanie… – zaczyna powoli, jednak rezygnuje, po czym wzdycha ciężko.
Spoglądam we wsteczne lusterko, wyczekując u niego wściekłego grymasu, jednak jedyne co widzę, to uśmiech. Bardzo smutny i słaby uśmiech, który przypomina mi ten ulotny moment, gdy słońce zabiera ze sobą ostatnie promienie i znika, pozostawiając świat w mroku.”
Wschód słońca
Autor: Charlotte Petrova
Fan Fiction | Harry Potter | Czasy Harry'ego
Rozdział 28, Nadchodzą cienie
„Draco ciska zgniecionym listem o posadzkę i zaciska mocno pięści. Ma ochotę rozbić szybę i pozwolić, by odłamki szkła rozszarpały skórę na jego dłoniach. Ból jest czymś, co zagłuszyłoby smutek i rozgoryczenie chłopaka. Jednak zamiast tego wyciąga swój dziennik i otwiera go w miejscu, w którym wcześniej skończył pisać. Wszystko, co czuje wyraża zaledwie jednym zdaniem:
Tak jak myślałem; zawsze będę więźniem swojej przeszłości.”
Tak jak myślałem; zawsze będę więźniem swojej przeszłości.”
Bleeding Out
Autor: Adna
Fantastyka | Fantasy
Rozdział siedemnasty
„„Usłyszała cichy szelest gdzieś za sobą, ale nie zareagowała na niego w żaden sposób. Doskonale wiedziała kim był ów intruz, a z jego strony nie groziło jej niebezpieczeństwo, przecież to on ja ochraniał, pomagał, prowadził.
– Camilla... – Cichy głos rozniósł się po pomieszczeniu, ale ona nawet nie drgnęła. – Camilla, wystarczy!
Wampirzyca znieruchomiała i uniosła głowę. Powoli wstała, jednocześnie odwracając się w stronę mężczyzny. Ostrożnie odgarnęła włosy z twarzy, ale i tak ubrudziła je krwią, którą miała na dłoniach. Zamrugała kilka razy, po czym skupiła spojrzenie na mężczyźnie.
– Coś się stało? – Zmrużyła na moment oczy, a językiem przejechała po kłach.
– A jak ci się wydaje? – Rozejrzał się po sali, ale żadnemu z ciał nie poświęcił więcej niż sekundę. Westchnął zrezygnowany, gdy ona wzruszyła ramionami.””
Krwawy Szlak Uczuć– Camilla... – Cichy głos rozniósł się po pomieszczeniu, ale ona nawet nie drgnęła. – Camilla, wystarczy!
Wampirzyca znieruchomiała i uniosła głowę. Powoli wstała, jednocześnie odwracając się w stronę mężczyzny. Ostrożnie odgarnęła włosy z twarzy, ale i tak ubrudziła je krwią, którą miała na dłoniach. Zamrugała kilka razy, po czym skupiła spojrzenie na mężczyźnie.
– Coś się stało? – Zmrużyła na moment oczy, a językiem przejechała po kłach.
– A jak ci się wydaje? – Rozejrzał się po sali, ale żadnemu z ciał nie poświęcił więcej niż sekundę. Westchnął zrezygnowany, gdy ona wzruszyła ramionami.””
Autor: Mee Lord
Fan Fiction | Harry Potter | Inne
♦siódma kropla♦
„Słyszę szum, jakby porywisty wiatr z całą swoją siłą uderzał w wątłe liście drzew.
Czuję wilgoć; krople deszczu przyczepiają się do rozgorączkowanej skóry i chłodzą ją.
Wdycham kwiecisty zapach pomieszany z upałem i wonią deszczu.
Smakuję metaliczną krew, która spływa po języku; nie potrafię zastanawiać się, jak się tam znalazła.
A potem otwieram oczy. I widzę.
Leżę na stercie trupów. ”
Czuję wilgoć; krople deszczu przyczepiają się do rozgorączkowanej skóry i chłodzą ją.
Wdycham kwiecisty zapach pomieszany z upałem i wonią deszczu.
Smakuję metaliczną krew, która spływa po języku; nie potrafię zastanawiać się, jak się tam znalazła.
A potem otwieram oczy. I widzę.
Leżę na stercie trupów. ”
Opowieść z Miasta Magii
Autor: ellain
Fantastyka | Fantasy
Rozdział I
„Cela Balli znajdowała się na drugim piętrze, gdzie lekki półmrok ustępował jasnemu światłu magicznych lamp, wiszących na ścianach. Gwałtowne przejście z ciemności do światła sprawiło, że Evas musiał zmrużyć oczy, porażony blaskiem.
Kiedy odzyskał ostrość widzenia, zauważył strażnika, siedzącego przed drzwiami do jednej z cel. Mężczyzna zerknął na niego, ledwie odrywając wzrok od książki i posłał mu szybki uśmiech.
— Evas — powiedział Steen. — Co za niespodzianka.
Kiedy tylko Steen doszedł do siebie po ciężkich ranach otrzymanych w czasie walki, został przydzielony do pilnowania Balli, z powodu bycia najsilniejszym Magiem Tworzącym w mieście. Evas wiedział, że Steena to nie cieszyło — z pewnością wolałby spędzać czas w zaciszu swojej biblioteki, zamiast w tej ciemnicy. Pod jego nieobecność, biblioteką zajmowała się Anella, z niewielką pomocą Eana.
— Muszę się z nią zobaczyć — powiedział Evas, wskazując na drzwi do celi. — Ean powiedział, że mogę. ”
Kiedy odzyskał ostrość widzenia, zauważył strażnika, siedzącego przed drzwiami do jednej z cel. Mężczyzna zerknął na niego, ledwie odrywając wzrok od książki i posłał mu szybki uśmiech.
— Evas — powiedział Steen. — Co za niespodzianka.
Kiedy tylko Steen doszedł do siebie po ciężkich ranach otrzymanych w czasie walki, został przydzielony do pilnowania Balli, z powodu bycia najsilniejszym Magiem Tworzącym w mieście. Evas wiedział, że Steena to nie cieszyło — z pewnością wolałby spędzać czas w zaciszu swojej biblioteki, zamiast w tej ciemnicy. Pod jego nieobecność, biblioteką zajmowała się Anella, z niewielką pomocą Eana.
— Muszę się z nią zobaczyć — powiedział Evas, wskazując na drzwi do celi. — Ean powiedział, że mogę. ”
Las Smoka
Autor: Raylie
Fan Fiction | Xiaolin
Rozdział 8
Cisza ginie w krzyku maszyn.
Dźwięk ginie w Lesie Smoka.
Chase Young, z nogami przewieszonymi przez gałąź wutong, oddychał miarowo, ciesząc zmysły darem bogactwa doznań górskiej dziczy. Słudzy obserwujący go ukradkiem z dołu przysięgliby, że śni. Ich pan nawykł do zasypiania w rozmaitych warunkach. Ot, przymykał powieki, pozwalając jaźni zaszyć się w tak niedostępnym, jak i dziwnym pałacu wspomnień, refleksji, planów.
– Ciekawe, co Jego Wysokość w końcu zamierza z nią robić? – mruknął Jebak. Mieniło mu się w oczach od gmatwaniny srebra, porcelany i kryształów. – Pieprzyć, torturować czy zjeść?
– Wszystko to – odparł obojętnie wyznaczony mu pomocnik, węsząc okazji do niezauważalnego podebrania kilku owoców. – Mnie tylko zastanawia kolejność.
Ręka zawisła mu bezwładnie w pół drogi do półmiska.
– Nie tykaj, kiciusiu – Z wysoka rozległo się łajanie.
Usta Jebaka poruszyły się bezdźwięcznie, formułując do wystraszonego kolegi:
„Wpadłeeeeś”.
Dźwięk ginie w Lesie Smoka.
Chase Young, z nogami przewieszonymi przez gałąź wutong, oddychał miarowo, ciesząc zmysły darem bogactwa doznań górskiej dziczy. Słudzy obserwujący go ukradkiem z dołu przysięgliby, że śni. Ich pan nawykł do zasypiania w rozmaitych warunkach. Ot, przymykał powieki, pozwalając jaźni zaszyć się w tak niedostępnym, jak i dziwnym pałacu wspomnień, refleksji, planów.
– Ciekawe, co Jego Wysokość w końcu zamierza z nią robić? – mruknął Jebak. Mieniło mu się w oczach od gmatwaniny srebra, porcelany i kryształów. – Pieprzyć, torturować czy zjeść?
– Wszystko to – odparł obojętnie wyznaczony mu pomocnik, węsząc okazji do niezauważalnego podebrania kilku owoców. – Mnie tylko zastanawia kolejność.
Ręka zawisła mu bezwładnie w pół drogi do półmiska.
– Nie tykaj, kiciusiu – Z wysoka rozległo się łajanie.
Usta Jebaka poruszyły się bezdźwięcznie, formułując do wystraszonego kolegi:
„Wpadłeeeeś”.
Zagubione dusze
Autor: Adna
Fantastyka | Fantasy
Rozdział piąty
„W łazience przez chwilę stałam przed lustrem i przyglądałam się swojej twarzy; blado-szarej skórze, sińcom pod oczami, popękanym ustom. Wyglądałam na zniszczoną życiem kobietę, z której cały czas ulatywało wszystko to, co pozytywne.
Przymknęłam powieki, a spod jednej z nich wypłynęła samotna łza, która stoczyła się po policzku i wylądowała w zlewie. Zacisnęłam palce na krawędzi umywalki i modliłam się w duchu, żeby mieć dość sił, aby nie rozpłakać się jak małe dziecko. Byłam zmęczona, tak cholernie zmęczona, że momentami nawet oddychanie stanowiło nie lada wyzwanie.”
Przymknęłam powieki, a spod jednej z nich wypłynęła samotna łza, która stoczyła się po policzku i wylądowała w zlewie. Zacisnęłam palce na krawędzi umywalki i modliłam się w duchu, żeby mieć dość sił, aby nie rozpłakać się jak małe dziecko. Byłam zmęczona, tak cholernie zmęczona, że momentami nawet oddychanie stanowiło nie lada wyzwanie.”
Rock Penetrowany Pędzlem
Autor: Kunoichi
Romans
Wena przychodzi niespodziewanie, czyli co robić, żeby się natchnąć (dopchnąć?)
„Lało jak z cebra, od czasu do czasu grzmiało, ale było ciepło, fajnie i cudownie. I pusto jak w kalwińskim zborze, cicho jak makiem zasiał, ani żywej duszy. Powietrze zaczynało już pachnieć ozonem, a ja zadzierałem głowę i szczerzyłem się jak głupi. Kałuże były ciepłe, Ren obejmował mnie mocno, a ja rechotałem i chyba trochę płakałem z radości, a może ze wzruszenia? To była prawdziwa więź zmokłych kur.
Kogutów?
Po prostu staliśmy w deszczu, ale to nie była słodko-pierdząca scena z filmu. Nie. Rechotałem, płakałem i macałem Rena, a on macał mnie. Byłem pewien, że nikt tego nie widział, więc korzystałem, ile wlezie. Zmokły Ren był seksowny jak diabli, koszulka kleiła mu się do ciała, a ja obejmowałem go mocniej i bez przerwy się śmiałem, aż mnie szczęka zaczęła boleć.
Wróciliśmy do mieszkania, gdy prawie przestało padać. Paliliśmy znowu na balkonie i gapiliśmy się na tęczę. Tak bardzo wyluzowałem, ochłonąłem.
Natchnąłem się.
Wróciłem do pokoju, wziąłem gitarę i zacząłem brzdąkać.
Wybrzdąkałem chyba nowy kawałek.”
Kogutów?
Po prostu staliśmy w deszczu, ale to nie była słodko-pierdząca scena z filmu. Nie. Rechotałem, płakałem i macałem Rena, a on macał mnie. Byłem pewien, że nikt tego nie widział, więc korzystałem, ile wlezie. Zmokły Ren był seksowny jak diabli, koszulka kleiła mu się do ciała, a ja obejmowałem go mocniej i bez przerwy się śmiałem, aż mnie szczęka zaczęła boleć.
Wróciliśmy do mieszkania, gdy prawie przestało padać. Paliliśmy znowu na balkonie i gapiliśmy się na tęczę. Tak bardzo wyluzowałem, ochłonąłem.
Natchnąłem się.
Wróciłem do pokoju, wziąłem gitarę i zacząłem brzdąkać.
Wybrzdąkałem chyba nowy kawałek.”
Blank Dream
Autor: Nessa
Fantastyka | Horror
Rozdział 7
„– Ten pokój… – zaczęła w końcu, ale również tym razem nie potrafiła dokończyć myśli. – Ale to nie ma sensu. Myślałam…
– Co jest nie tak z tym pokojem? – Po tonie Shadowa trudno było stwierdzić, czy cokolwiek faktycznie go niepokoiło. Wydawał się wręcz przesadnie opanowany, tak jak i w dniu, w którym wyprowadzał ją z ciemności. – Chcesz wejść do środka?
Wraz z tymi słowami wyprostowała się niczym struna, przez krótką chwilę znów bliska tego, żeby znowu zacząć krzyczeć.
– Nie!
Shadow rzucił jej bliżej nieokreślone spojrzenie, tym samym sprawiając, że poczuła się jeszcze bardziej nieswojo. Mimowolnie zadrżała, kiedy odsunął się na tyle by móc swobodnie jej się przyjrzeć. Napięła mięśnie, widząc jak nieznacznie przybliżył się do zamkniętych drzwi.
– Tam nic nie ma – oznajmił z przekonaniem i w tamtej chwili naprawdę była skłonna mu uwierzyć. – Wiedziałbym, gdyby było inaczej.”
– Co jest nie tak z tym pokojem? – Po tonie Shadowa trudno było stwierdzić, czy cokolwiek faktycznie go niepokoiło. Wydawał się wręcz przesadnie opanowany, tak jak i w dniu, w którym wyprowadzał ją z ciemności. – Chcesz wejść do środka?
Wraz z tymi słowami wyprostowała się niczym struna, przez krótką chwilę znów bliska tego, żeby znowu zacząć krzyczeć.
– Nie!
Shadow rzucił jej bliżej nieokreślone spojrzenie, tym samym sprawiając, że poczuła się jeszcze bardziej nieswojo. Mimowolnie zadrżała, kiedy odsunął się na tyle by móc swobodnie jej się przyjrzeć. Napięła mięśnie, widząc jak nieznacznie przybliżył się do zamkniętych drzwi.
– Tam nic nie ma – oznajmił z przekonaniem i w tamtej chwili naprawdę była skłonna mu uwierzyć. – Wiedziałbym, gdyby było inaczej.”
Lost in the Time
Autor: Nessa
Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 220
„Zawahałam się, gorączkowo zastanawiając nad tym, co próbował mi powiedzieć. Znów szukał dla siebie usprawiedliwienia? Już raz tego doświadczyłam, kiedy pierwszy raz rozmawialiśmy o jego pracy dla Isobel. Wiedziałam, że Rufus miał w zwyczaju się usprawiedliwiać, zwłaszcza że nasze spojrzenia na rzeczywistość różniły się diametralne, to jednak wciąż nie miało dla mnie sensu. Już raz omawialiśmy tę kwestię, zresztą wydawało mi się, że moje poglądy były dla niego dość jasne, a jednak…
– Co tym razem zrobiłeś? – zapytałam od wpływem impulsu. Zrobiłam krok naprzód, chociaż wcale nie byłam pewna, czy chciałam przekonać się, co tam na mnie czekało. – Rufus, do cholery…
Nie otrzymałam odpowiedzi.”
– Co tym razem zrobiłeś? – zapytałam od wpływem impulsu. Zrobiłam krok naprzód, chociaż wcale nie byłam pewna, czy chciałam przekonać się, co tam na mnie czekało. – Rufus, do cholery…
Nie otrzymałam odpowiedzi.”
Forever you said
Autor: Nessa
Fantastyka | Horror
Rozdział 51
„– I tyle? – zapytała z powątpiewaniem, nie kryjąc frustracji. – Dlaczego właściwie wypytywałeś mnie o Drake’a? To, co widziałam… On to zrobił, prawda? Na pewno robicie takie rzeczy i… – zaczęła, niemalże desperacko próbując przekonać Marco do udzielenia odpowiedzi, te jednak nie miał zamiaru ułatwić jej zadania.
– Tak… Najpewniej tak – stwierdził wymijająco i już nie miała wątpliwości, że kłamał jak z nut. Otworzyła usta, gotowa zaoponować i wręcz zażądać, żeby zaczął traktować ją poważnie, ale i na to nie dał jej okazji. – Chyba wystarczy, nie sądzisz? Najwyższa pora się obudzić – zadecydował, a Eveline zrozumiała, że tak naprawdę nie miała niczego do powiedzenia.
Wkrótce po tym wszystko zniknęło, a ona otworzyła oczy.”
– Tak… Najpewniej tak – stwierdził wymijająco i już nie miała wątpliwości, że kłamał jak z nut. Otworzyła usta, gotowa zaoponować i wręcz zażądać, żeby zaczął traktować ją poważnie, ale i na to nie dał jej okazji. – Chyba wystarczy, nie sądzisz? Najwyższa pora się obudzić – zadecydował, a Eveline zrozumiała, że tak naprawdę nie miała niczego do powiedzenia.
Wkrótce po tym wszystko zniknęło, a ona otworzyła oczy.”
Light in the Darkness
Autor: Nessa
Fantastyka | Horror
Rozdział 44
„– Dlaczego się tak na mnie patrzycie? – obruszył się, ostatecznie w pełni koncentrując na Mary. – Wyluzuj, maleńka. Mam na myśli krew z woreczka… Chyba, że jesteś chętna, co B Rh minus?
– Mógłbyś się w końcu przymknąć? – warknęła na niego dziewczyna. A potem Ali wyraźnie usłyszała, jak serce jej przyjaciółki gwałtownie przyśpiesza, a Mary zamiera i ze świstem nabiera powietrza do płuc. – Zaraz! Czy ty właśnie określiłeś moją grupę krwi po prostu na mnie patrząc? – zapytała podejrzliwie.
Carlos spojrzał na nią leniwie spod lekko uniesionych brwi.
– O rany… Naprawdę trafiłem? – zapytał z drapieżnym uśmiechem. – A mówią, że kobiety nie są przewidywalne… – mruknął, zaraz po tym jak gdyby nigdy nic postanowił jednak zostawić je w spokoju.”
– Mógłbyś się w końcu przymknąć? – warknęła na niego dziewczyna. A potem Ali wyraźnie usłyszała, jak serce jej przyjaciółki gwałtownie przyśpiesza, a Mary zamiera i ze świstem nabiera powietrza do płuc. – Zaraz! Czy ty właśnie określiłeś moją grupę krwi po prostu na mnie patrząc? – zapytała podejrzliwie.
Carlos spojrzał na nią leniwie spod lekko uniesionych brwi.
– O rany… Naprawdę trafiłem? – zapytał z drapieżnym uśmiechem. – A mówią, że kobiety nie są przewidywalne… – mruknął, zaraz po tym jak gdyby nigdy nic postanowił jednak zostawić je w spokoju.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz