Wojowniczka z kagolanii
Autor: Kasamiyo Akasawa
Fantastyka -> Fantasty
Rozdział 51 - Spotkanie
– Powiedz mi, ale tak szczerze – przerwała – co
się zwykle robi w Madegaldzie z ważnymi jeńcami?
Chłopak spoważniał.
– Postępuje się według protokołu. Inne zasady
dotyczą generałów, inne arystokracji. O kogo konkretnie ci chodzi?
– O króla. Co robicie, gdy do niewoli dostanie się
król?
Seth spojrzał na nią zdziwiony i wzruszył
ramionami.
– Podejrzewam że to działa na podobnej zasadzie we
wszystkich krajach. Traktat nietykalności obowiązuje także w Kagolanii. Wysyła
się poselstwo i uzgadniane są warunki przekazania jeńca. Dlaczego o to pytasz,
czyżby król Sekanii dostał się do niewoli?
– Nie chodzi mi o króla Sekanii – spojrzała mu w
oczy. – Chodzi o Galaspiaela. Wiem, że pochwycono go po drugiej bitwie.
– Mylisz się. Gdyby tak było, wiadomość dotarłaby
do pałacu cesarza.
– Daj mi skończyć. Wasi ludzie chcieli nas
przekonać, że Galaspiael nie żyje. Podesłali sobowtóra, którego ja rozpoznałam,
dopiero w trakcie pogrzebu. A Samin zrobił ze mnie szaloną i skazał na śmierć,
mimo że prosiłam, aby dał mi po prostu opuścić Kagolanię i wyruszyć na
poszukiwania. Podejrzewam ze oprócz wojny trwa jeszcze jakiś spisek, który miał
na celu przekazać Saminowi władzę w Kagolanii.
Lucky One
Autor: Violin Finnigan
Fan fiction -> Sport
Rozdział 26
− Bądź grzeczny, dobrze? – poprosiła. – Miły dla
taty i Natalii. Ucz się pilnie…
− Mamo…
− Nie podjadaj słodyczy.
− Mamo…
− Pamiętaj, by myć zęby przed snem.
− Mamo…
− I sprzątaj po sobie. Natalii na pewno ma już
wystarczająco dużo roboty przy Justin, a ty jesteś dużym chłopcem. –
Uśmiechnęła się delikatnie. Odgarnęła z jego czoła pojedynczy kosmyk włosów, by
potem odruchowo zapiąć kurkę pod samą szyję chłopca. – Wiesz, że cię kocham,
prawda?
− Wiem – przytaknął Isaac. – Ja też cię kocham
mamo, ale… naprawdę nie możesz jeszcze zostać? Chociaż przez kilka dni! –
Spojrzał na nią błagalnie.
Mroczne Królestwo
Autor: Vaderdra
Fantastyka -> Fantasty
Rozdział dziesiąty:Dziewczyna która uciekła
"- Zakon zabójczyń! - powtórzyła Emnesia,
robiąc wielkie oczy. - Wojowniczek!? Ale… Przecież kobiety nie walczą! A ty
twierdzisz, że istnieje cały zakon, w którym kobiety są wojowniczkami?
Zabójczyniami!?
- Dokładnie tak - przytaknął Hadres. - Ukryty
przed światem. Z wiadomych powodów. Gdyby ktoś się o nich dowiedział, szybko
zostałyby zgładzone.
- Ale… Czemu w ogóle powstał taki zakon? -
Potrząsnęła z niedowierzaniem głową. - Po co kobiety miałyby w ogóle walczyć?
Czyż nie od tego są żołnierze?"
Live fast, die young
Autor: Autumn
Kryminalne
15.
– Co, stęskniłeś się?
– Nie.
Dziewczyna prychnęła z dezaprobatą i pokręciła
głową.
– W ogóle się nie zmieniłeś – stwierdziła ze
śmiechem, po czym ruszyła w dalszą drogę do salonu. – Wróciłam, frajerzy! –
zawołała i przez brak miejsc usiadła na podłodze.
– Ej, nie mów tak na mnie! – obruszył się Floyd,
patrząc na Maureen spode łba.
– Uspokój się, młody – mruknęła dziewczyna, po
czym przesunęła się nieco do kolegi i potarmosiła mu włosy.
Lindsay zerwał się i z gniewnymi błyskami w oczach
zmierzył Maureen spojrzeniem.
”To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych
nawet kosztem siebie."
Autor: SBlackLady
Fan fiction -> Harry Potter -> Czasy Huncwotów
*47 cz1*
– ...Smarkacz często znika. Niby szuka jakiegoś
kota, ale od miesiąca, jak tu jestem to go nie znalazł. Jestem pewna, że się
wymyka, żeby donosić, ale nikt go jeszcze nie złapał na gorącym uczynku. Prawie
całe dowództwo wierzy, że jest czysty, ale Moody i kilku innych ludzi mu nie
ufa. – Betula przez chwilę przyglądała jej się uważnie, a ona starała się
zachować spokojny wyraz twarzy. – A ty co sądzisz, Dorcas? Odniosłam wrażenie,
że tworzyliście dość zżytą paczkę, więc poznałaś go nieco.
– Nieco... – Przyznała cicho. – Myślę, że to nie
on. Nigdy nie zdradziłby Jamesa. Nie zdradziłby przyjaciół.
– Może i nie... Ale czy zdradziłby Zakon? To
jednak Black. Krew to... – Zaczęła tak nieprzyjemnym tonem głosu, że włoski na
karku Dorcas zjeżyły się.
– ...Krew nic nie znaczy. – Powiedziała hardo
czując narastającą złość. Dostrzegła w oczach Meadows skruchę i wiedziała, że
babcia zrozumiała aluzję do tego, co właśnie działo się z nią. – Pójdę poszukać
Alicji. Zobaczymy się jutro na ślubie.
Lost in the Time
Autor: Nessa
Fan fiction -> Zmierzch
Rozdział 71
– Musisz się jeszcze sporo nauczyć, wybranko
śmierci – stwierdziła w zamyśleniu Within. – Chciałabym przynajmniej założyć,
że zdążysz, skoro igrasz z ogniem, malutka. A raczej z moim ojcem – dodała,
lekko przekrzywiając głowę. – Wierz mi, że to nawet gorsza opcja.
Tym razem znalazła w sobie dość odwagi, by się
odezwać.
– Więc dlaczego tutaj jesteś? – zapytała, jakimś
cudem będąc w stanie powstrzymać drżenie głosu. – Twój ojciec… Ciemność. –
Potrząsnęła głową. – Robię coś… przeciwko Ciemności?
– Nie jestem tu, żeby cię osądzać. W roli kata też
nie. – Within wzruszyła ramionami. Nie odpowiedziała na żadne z zadanych pytań,
co jeszcze bardziej zaniepokoiło Jocelyne. – Zapytam tylko raz, więc decyduj
szybko. Mam ci pomóc czy nie?
Light in the Darkness
Autor: Nessa
Fantastyka -> Horror
Rozdział 69
Rozpoznał ten głos.
– Tori? – rzucił z wahaniem, tym razem o wiele
łagodniej. To, że mogłaby zadzwonić akurat do niego, gdy dosłownie krztusiła
się łzami, brzmiało jak marny żart. – Victoria, czy ty płaczesz? Dzieciaku, do
jasnej cholery! – obruszył się, kiedy w odpowiedzi usłyszał stłumiony, wyraźnie
przerażony jęk.
– P-pomóż mi… Carlos, proszę – wyszeptała tak
cichym i drżącym głosem, że ledwo był w stanie ją zrozumieć. Nigdy wcześniej
nie słyszał jej w takim stanie i to wystarczyło, żeby zrozumiał, że musiało
wydarzyć się coś niedobrego. Tori nie płakała z byle powodu. – Wujku, błagam
cię.
Gwałtownie zaczerpnął powietrza. Cokolwiek się
działo, nie było normalne. Jej słowa, ton i to, w jaki sposób się do niego
zwracała…
Coś ścisnęło ją w gardle ze zdenerwowania. Jeśli
to miał być żart, zamierzał osobiście jej nakopać i to tak, by nie pozbierała
się przez miesiąc.
– Co się stało?
Odpowiedziała mu cisza.
Forever you said
Autor: Nessa
Fantastyka -> Horror
Rozdział 66
To miejsce – czymkolwiek było – niosło ze sobą
jakże upragnione ukojenie.
Szepty z wolna zaczęły cichnąć, co z jakiegoś
powodu ją zmartwiło. Zawahała się, nie będąc w stanie jednoznacznie stwierdzić,
co takiego czuła. Mętlik w głowie dawał jej się we znaki, tak jak i narastające
z każdą kolejną sekundą poczucie bezradności. Gdyby tylko wiedziała, co takiego
powinna dla nich zrobić…
W pewnym momencie szepty ucichły całkowicie,
ustępując miejsca śpiewnym, zadziwiająco znajomym słowom. Jakby tego było mało,
kolejne linijki okazały się zaskakująco wręcz znajome, choć nie od razu
przypomniała sobie, gdzie wcześniej je słyszała.
Tajemnicza istota z pradawnego rodu; sierp potęgi
jej znakiem, śmierć partnerką w mroku…
W chwili, w której pojęła, że te same słowa padły
raz z ust Lany, w końcu się obudziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz