12.08.2018

[276] Nowe posty


Wojowniczka z kagolanii


Autor: Kasamiyo Akasawa
Fantastyka -> Fantasty

Rozdział 51 - Spotkanie 
– Powiedz mi, ale tak szczerze – przerwała – co się zwykle robi w Madegaldzie z ważnymi jeńcami? 
Chłopak spoważniał. 
– Postępuje się według protokołu. Inne zasady dotyczą generałów, inne arystokracji. O kogo konkretnie ci chodzi? 
– O króla. Co robicie, gdy do niewoli dostanie się król?
Seth spojrzał na nią zdziwiony i wzruszył ramionami. 
– Podejrzewam że to działa na podobnej zasadzie we wszystkich krajach. Traktat nietykalności obowiązuje także w Kagolanii. Wysyła się poselstwo i uzgadniane są warunki przekazania jeńca. Dlaczego o to pytasz, czyżby król Sekanii dostał się do niewoli?
– Nie chodzi mi o króla Sekanii – spojrzała mu w oczy. – Chodzi o Galaspiaela. Wiem, że pochwycono go po drugiej bitwie.
– Mylisz się. Gdyby tak było, wiadomość dotarłaby do pałacu cesarza.
– Daj mi skończyć. Wasi ludzie chcieli nas przekonać, że Galaspiael nie żyje. Podesłali sobowtóra, którego ja rozpoznałam, dopiero w trakcie pogrzebu. A Samin zrobił ze mnie szaloną i skazał na śmierć, mimo że prosiłam, aby dał mi po prostu opuścić Kagolanię i wyruszyć na poszukiwania. Podejrzewam ze oprócz wojny trwa jeszcze jakiś spisek, który miał na celu przekazać Saminowi władzę w Kagolanii.

Lucky One


Autor: Violin Finnigan
Fan fiction -> Sport

Rozdział 26
− Bądź grzeczny, dobrze? – poprosiła. – Miły dla taty i Natalii. Ucz się pilnie…
− Mamo…
− Nie podjadaj słodyczy.
− Mamo…
− Pamiętaj, by myć zęby przed snem.
− Mamo…
− I sprzątaj po sobie. Natalii na pewno ma już wystarczająco dużo roboty przy Justin, a ty jesteś dużym chłopcem. – Uśmiechnęła się delikatnie. Odgarnęła z jego czoła pojedynczy kosmyk włosów, by potem odruchowo zapiąć kurkę pod samą szyję chłopca. – Wiesz, że cię kocham, prawda?
− Wiem – przytaknął Isaac. – Ja też cię kocham mamo, ale… naprawdę nie możesz jeszcze zostać? Chociaż przez kilka dni! – Spojrzał na nią błagalnie.

Mroczne Królestwo


Autor: Vaderdra
Fantastyka -> Fantasty 

Rozdział dziesiąty:Dziewczyna która uciekła
"- Zakon zabójczyń! - powtórzyła Emnesia, robiąc wielkie oczy. - Wojowniczek!? Ale… Przecież kobiety nie walczą! A ty twierdzisz, że istnieje cały zakon, w którym kobiety są wojowniczkami? Zabójczyniami!?
- Dokładnie tak - przytaknął Hadres. - Ukryty przed światem. Z wiadomych powodów. Gdyby ktoś się o nich dowiedział, szybko zostałyby zgładzone.
- Ale… Czemu w ogóle powstał taki zakon? - Potrząsnęła z niedowierzaniem głową. - Po co kobiety miałyby w ogóle walczyć? Czyż nie od tego są żołnierze?"

Live fast, die young


Autor: Autumn
Kryminalne

15. 
– Co, stęskniłeś się?
Nie.
Dziewczyna prychnęła z dezaprobatą i pokręciła głową.
– W ogóle się nie zmieniłeś – stwierdziła ze śmiechem, po czym ruszyła w dalszą drogę do salonu. – Wróciłam, frajerzy! – zawołała i przez brak miejsc usiadła na podłodze.
– Ej, nie mów tak na mnie! – obruszył się Floyd, patrząc na Maureen spode łba.
– Uspokój się, młody – mruknęła dziewczyna, po czym przesunęła się nieco do kolegi i potarmosiła mu włosy.
Lindsay zerwał się i z gniewnymi błyskami w oczach zmierzył Maureen spojrzeniem.

”To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie."


Autor: SBlackLady
Fan fiction -> Harry Potter -> Czasy Huncwotów

*47 cz1*
– ...Smarkacz często znika. Niby szuka jakiegoś kota, ale od miesiąca, jak tu jestem to go nie znalazł. Jestem pewna, że się wymyka, żeby donosić, ale nikt go jeszcze nie złapał na gorącym uczynku. Prawie całe dowództwo wierzy, że jest czysty, ale Moody i kilku innych ludzi mu nie ufa. – Betula przez chwilę przyglądała jej się uważnie, a ona starała się zachować spokojny wyraz twarzy. – A ty co sądzisz, Dorcas? Odniosłam wrażenie, że tworzyliście dość zżytą paczkę, więc poznałaś go nieco.

– Nieco... – Przyznała cicho. – Myślę, że to nie on. Nigdy nie zdradziłby Jamesa. Nie zdradziłby przyjaciół.
– Może i nie... Ale czy zdradziłby Zakon? To jednak Black. Krew to... – Zaczęła tak nieprzyjemnym tonem głosu, że włoski na karku Dorcas zjeżyły się.
– ...Krew nic nie znaczy. – Powiedziała hardo czując narastającą złość. Dostrzegła w oczach Meadows skruchę i wiedziała, że babcia zrozumiała aluzję do tego, co właśnie działo się z nią. – Pójdę poszukać Alicji. Zobaczymy się jutro na ślubie.

Lost in the Time


Autor: Nessa
Fan fiction -> Zmierzch

Rozdział 71 
– Musisz się jeszcze sporo nauczyć, wybranko śmierci – stwierdziła w zamyśleniu Within. – Chciałabym przynajmniej założyć, że zdążysz, skoro igrasz z ogniem, malutka. A raczej z moim ojcem – dodała, lekko przekrzywiając głowę. – Wierz mi, że to nawet gorsza opcja.
Tym razem znalazła w sobie dość odwagi, by się odezwać.
– Więc dlaczego tutaj jesteś? – zapytała, jakimś cudem będąc w stanie powstrzymać drżenie głosu. – Twój ojciec… Ciemność. – Potrząsnęła głową. – Robię coś… przeciwko Ciemności?
– Nie jestem tu, żeby cię osądzać. W roli kata też nie. – Within wzruszyła ramionami. Nie odpowiedziała na żadne z zadanych pytań, co jeszcze bardziej zaniepokoiło Jocelyne. – Zapytam tylko raz, więc decyduj szybko. Mam ci pomóc czy nie?

Light in the Darkness


Autor: Nessa
Fantastyka -> Horror

Rozdział 69
Rozpoznał ten głos.

– Tori? – rzucił z wahaniem, tym razem o wiele łagodniej. To, że mogłaby zadzwonić akurat do niego, gdy dosłownie krztusiła się łzami, brzmiało jak marny żart. – Victoria, czy ty płaczesz? Dzieciaku, do jasnej cholery! – obruszył się, kiedy w odpowiedzi usłyszał stłumiony, wyraźnie przerażony jęk.
– P-pomóż mi… Carlos, proszę – wyszeptała tak cichym i drżącym głosem, że ledwo był w stanie ją zrozumieć. Nigdy wcześniej nie słyszał jej w takim stanie i to wystarczyło, żeby zrozumiał, że musiało wydarzyć się coś niedobrego. Tori nie płakała z byle powodu. – Wujku, błagam cię.
Gwałtownie zaczerpnął powietrza. Cokolwiek się działo, nie było normalne. Jej słowa, ton i to, w jaki sposób się do niego zwracała…
Coś ścisnęło ją w gardle ze zdenerwowania. Jeśli to miał być żart, zamierzał osobiście jej nakopać i to tak, by nie pozbierała się przez miesiąc.
– Co się stało?
Odpowiedziała mu cisza.

Forever you said


Autor: Nessa
Fantastyka -> Horror

Rozdział 66
To miejsce – czymkolwiek było – niosło ze sobą jakże upragnione ukojenie.
Szepty z wolna zaczęły cichnąć, co z jakiegoś powodu ją zmartwiło. Zawahała się, nie będąc w stanie jednoznacznie stwierdzić, co takiego czuła. Mętlik w głowie dawał jej się we znaki, tak jak i narastające z każdą kolejną sekundą poczucie bezradności. Gdyby tylko wiedziała, co takiego powinna dla nich zrobić…
W pewnym momencie szepty ucichły całkowicie, ustępując miejsca śpiewnym, zadziwiająco znajomym słowom. Jakby tego było mało, kolejne linijki okazały się zaskakująco wręcz znajome, choć nie od razu przypomniała sobie, gdzie wcześniej je słyszała.
Tajemnicza istota z pradawnego rodu; sierp potęgi jej znakiem, śmierć partnerką w mroku…
W chwili, w której pojęła, że te same słowa padły raz z ust Lany, w końcu się obudziła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics