9.07.2017

[194] #Pogawędka z Becą



(c) Neva
Musiałam kochana, musiałam!

Cześć!
 Jak wam się podoba szablon? Ja jestem nim oczarowana!

 Dziś przychodzę do was z wywiadem (to już piąty na Księdze! jak się cieszę!)
Tym razem pogawędką z Kyane autorka opowiadania Fobie. 
  Powitajmy ją oklaskami! 

Przypominam, że za parę dni pojawi się post z konkursem więc bądźcie uważni!  

(Zapraszamy na Instagrama Księgi Baśni!)



Re(Beca) — Cześć! Bardzo ci dziękuję, że chciałaś wziąć udział w #pogawędce! Kawa, herbata gotowa?  

Kyane — Witaj! Cieszę się, że po tak długiej nieobecności Twoje zaproszenie nadal było aktualne i jeszcze raz przepraszam za zwłokę. Kawa/herbata nie, ale woda pod ręką, jak najbardziej! (uśmiech) 

Re(Beca) — To dobrze, bo trochę to potrwa kochana! Nic się nie stało, naprawdę. To może pierwsze pytanie? Kim jesteś? Wiem, że bardzo ogólnikowe, ale jak najbardziej trafne.

Kyane  Pytanie ogólnikowe, ale jakże trudne. (uśmiech)  Hm... Jestem zwykłą dziewczyną, która nie lubi wyróżniać się z tłumu. Jestem zamknięta w sobie i bardzo ciężko zyskać moje zaufanie. Za to wśród przyjaciół mam raczej opinię „zdrowo pokręconej”. Wydaje mi się, że jestem typowym przykładem na to, by nie oceniać książki po okładce. Często ludzie biorą mnie za wyrachowaną i dumną, bo siedzę w kącie bez słowa i obserwuję, podczas gdy inni śmieją się, żartują i robią różne głupstwa. Prawda jest natomiast taka, że ja po prostu nie lubię wychylać się przed szereg i zaskarbiać sobie uwagi innych. Wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś będzie chciał poznać prawdziwą mnie, zrobi to z własnej woli. (uśmiech) 

Re(Beca) — Popieram taką postawę, książki nie powinno się oceniać po okładce, ale niestety często tak się zdarza. Łatwiej nam, ludziom, popatrzeć i stwierdzić jaki ktoś jest, a tak naprawdę nic o nim nie wiemy. Na pewno podczas pisania albo malowania czy jakiejkolwiek pracy, którą tworzymy dajemy trochę siebie. Czy któraś z twoich postaci jest odzwierciedleniem ciebie?

Kyane —  Myślę, że zarówno główna bohaterka "Źródła", Amelia Świderska, jak i Francesca z "Fobii" są jednocześnie odzwierciedleniem pewnych moich cech jak i wytworem mojej wyobraźni. "Źródło" było moim pierwszym opowiadaniem po dwuletniej przerwie od pisania i stworzyłam je nie tylko po to, by dać upust swojej fantazji. Chciałam rozliczyć się sama ze sobą, przelać emocje "na papier" i uporządkować myśli, emocje. Pogodzić się z tym, co stanęło na mojej drodze w przeszłości. Dlatego Ama jest mi bardzo bliska, posiada wiele cech, którymi ja się charakteryzuję (choć od razu uprzedzę, że równie wiele rzeczy zrobiłabym zupełnie odwrotnie niż ona. Mimo, że wzorowałam Amelię na sobie, nie można powiedzieć, że jesteśmy identyczne). Jeżeli chodzi o Francescę, bardzo chciałam, by była to odrębna postać, by była tylko wytworem mojej wyobraźni. Dopiero po zakończeniu opowiadania okazało się, że po raz kolejny dałam swojej bohaterce cząstkę własnego "ja". I tym razem zrobiłam to całkowicie nieświadomie. Wydaje mi się jednak, że zawsze dajemy naszym bohaterom coś, co w nas drzemie. W końcu musimy się na kimś/na czymś wzorować.

Re(Beca) — Właśnie tak mi się wydawało, że choćby nieświadomie te postacie zawsze będą nasze i podobne do nas bo my je tworzymy. Jak już wiemy coś więcej o tych dwóch paniach, to czy któraś z nich jest twoją ulubioną bohaterką czy ktoś inny jest twoim ulubieńcem?

Kyane —  Chyba nie mam ulubieńca w żadnym ze swoich opowiadań. Wszystkich na początku kochałam, potem zaczynali mnie męczyć, następnie cieszyłam się, że tekst dobiegł końca, haha. Teraz... cóż, patrzę na wszystkich swoich bohaterów z pewną nostalgią. Lubię ich wszystkich jednakowo.

Re(Beca) — Rozumiem. "Fobie" należą do Księgi Baśni i zwyciężyły w kwietniowej edycji bloga miesiąca w 2016 roku oraz walczyły o tytuł bloga roku. Jak i dlaczego powstało to opowiadanie?

Kyane  Zdaje mi się, że spodobało mi się jakieś zdanie w którymś z polskich seriali. Co to był za serial, jakie zdanie zostało wypowiedziane i kto je wypowiedział? Nie mam pojęcia, nie pamiętam, haha. Ale pamiętam, że to jedno zdanie na tyle utkwiło mi w pamięci, że zaraz dopisałam sobie do niego całą scenę. A od jednej sceny do całej otoczki opowiadania nie było daleko.(uśmiech) Dlaczego powstały „Fobie”? Ciężkie pytanie… Po części dlatego, że taką miałam wenę, a nie zwykłam z nią dyskutować. Po części dlatego, że chciałam sprawdzić jak napiszę coś, czym nigdy się nie zajmowałam. Czy uda mi się stworzyć złego bohatera, opisać sceny jakich do momentu opublikowania „Fobii” bardzo się wstydziłam i czy to, co zrobię, znajdzie choć jeden pozytywny komentarz w blogosferze. I może zabrzmię nieskromnie, ale chyba mi się to udało, skoro jak wspomniałaś, "Fobie" zdobyły nagrodę miesiąca kwietnia, a w konkursie na blog roku do ostatniego miejsca na podium brakowało im tylko 1pkt (uśmiech). Przy okazji, jeśli mogę, jeszcze raz i z całego serca chciałabym podziękować osobom, dzięki którym taki sukces był możliwy. To naprawdę wiele dla mnie znaczy.

Re(Beca) — Sama też musisz sobie podziękować, gdybyś tego nie napisała to nie brałby udziału w konkursie, ani tym bardziej nikt by nie głosował. Możesz być dumna z siebie. Ile czasu zajmuje ci pisanie jednego rozdziału?

Kyane Nie patrzę na czas, kiedy piszę. Rozdział ma być dobry i zawrzeć w sobie te elementy, które zaplanowałam. Jeśli wymaga to ode mnie miesięcznej pracy, trudno, będę siedzieć nad jednym rozdziałem miesiąc.

Re(Beca) — Widać, że jesteś profesjonalistką. Nie każdemu się chce. Wiem, że Zbyszek w opowiadaniu "Fobie" jest sportowcem, jesteś fanką sportu czy może sportsmenką?

Kyane — Chciałabym być sportsmenką, naprawdę, hahaha. Był czas, kiedy trenowałam. Łapałam się różnych dyscyplin, jednak w tej chwili bawię się sportem dla własnej przyjemności, więc myślę, że można mnie nazwać fanką. Moja mama pływała i biegała, za to tata był (i w zasadzie nadal jest) stuprocentowym kibicem kanapowym, więc od małego sport przewijał się w moim domu. Trenowałam lekką atletykę, pływanie i koszykówkę, jeździłam konno i na nartach. Teraz, w wolnym czasie z chęcią wpadnę na zajęcia fitness do jakiegoś klubu albo na "Fit & Jump", zimą wskakuję na snowboard. Jeśli chodzi o kibicowanie, to zdecydowanie moją królową jest siatkówka - zrobię wszystko, żeby obejrzeć mecz w terminie, nie na powtórkach, nawet jeśli to oznacza rezygnację z jakiegoś wyjścia, hahaha

Re(Beca) — Prawdziwy kibic z ciebie! Naprawdę! Moja babcia to tak się denerwuje na meczach naszej reprezentacji, że często wychodzi z pokoju (śmiech). A kolejne pytanie z serii co wolisz...film na podstawie książki czy książkę na podstawie filmu?

Kyane Ja też się denerwuję, nawet nie zauważam, kiedy zaczynam krzyczeć na telewizor. A co do pytania, zdecydowanie wolę film na podstawie książki. W drugą stronę nie ma to dla mnie racji bytu (uśmiech). Kiedy książka jest podstawą, budzi wyobraźnię, możemy sami stworzyć sobie w głowie odpowiednie sceny do czytanego opisu. Potem porównujemy nasze marzenia i oczekiwania z tym, co widzimy na ekranie. Jeśli to film jest podstawą, to niestety książka niczym się nie różni, nie wnosi nic nowego, a ja czuję się tak, jakbym czytała suchy scenariusz.

Re(Beca) — Ja w tej sprawie mam takie niezdecydowane zdanie. Bo dla mnie niektóre ekranizacji filmów to porażka. I często nie mogę się z nimi pogodzić. Jeżeli o książkach i wyobraźni mówimy to czy masz jakieś autora który cię motywuje?

Kyane — Niestety nie mam nikogo takiego. Chociaż... nie wiem, czy tak niestety (uśmiech). Po prostu, nie mam (uśmiech). 

Re(Beca) — Nie każdy musi mieć (śmiech). A książkę, która zapadła ci w serce i nie możesz o niej zapomnieć?

Kyane Hm... Mam kilka ulubionych książek, ale tutaj na wyróżnienie zasługuje chyba tylko jedna. Mianowicie "Szczęściarz" Nicolasa Sparksa. Nie wiem dokładnie, co ta pozycja ma w sobie, ale na chwilę obecną jest to jedyna książka, którą przeczytałam trzy razy. Nie jestem wielką fanką romansów, bo wszystkie kończą się tak samo (uśmiech). A jednak ta książka strasznie mi się podoba i wiem, że jeszcze do niej wrócę.

Re(Beca) To w takim wypadku muszę gdzieś ją odszukać i może mnie zaciekawi jak ciebie. W jakim gatunku lubisz pisać najbardziej?

Kyane Choć chciałabym to zmienić, to jednak w romansie czuję się najlepiej. Może dlatego, że mają dość prostą strukturę, nie ukrywajmy... Lubię dodać do tego trochę dramatyzmu, może nawet jakiejś tragedii, ale trzon zawsze był romansem, przynajmniej do tej pory. Inne gatunki raczej nie chcą ze mną współpracować, haha.

Re(Beca) Właśnie, schemat. Masz już od początku ustalony schemat dla głównych bohaterów? Czyli lubisz od czasu do czasu coś zamącić w ich pozornie poukładanym życiu?

Kyane Zaczynam pisać opowiadanie wtedy i tylko wtedy, gdy w mojej głowie powstanie do niego epilog. Taki mam plan działania. Jeżeli wymyślę zakończenie to wiem, do czego muszę dążyć przez całe opowiadanie. Wiąże się to z tym, że w pewien sposób moje postaci mają już narzucony schemat postępowania, mówienia, noszenia się i reagowania. Lubię stawiać kłody pod nogami swoim bohaterom, bo też życie nie jest cukierkowe i różane, więc jak najbardziej mieszam i to dużo (uśmiech). Czasami jednak, w trakcie pisania, dochodzę do wniosku, że taka i taka scena mi się nie podoba - wtedy potrafię wszystko wywrócić do góry nogami i jest to zaskoczenie nie tylko dla czytelnika, ale i dla mnie.

Re(Beca) Oj życie na pewno nie jest cukierkowe i różane...Czy masz już może powstały epilog do nowego opowiadania czyli czy planujesz wrócić z nowym opowiadaniem? A jak tak to kiedy?

Kyane W chwili obecnej nic nie mam, nic nie planuję. Próbowałam coś napisać, skończyło się na kilku prologach, może dwóch nie pasujących do siebie rozdziałach i założeniu bloga „na przemyślenia”. Pisanie było dla mnie odskocznią od szarej rzeczywistości, pomagało wyrazić emocje, a generalnie mam z tym problem. Był taki czas, że tylko pisanie dawało mi radość i pozwalało zapomnieć o smutkach. Teraz mam coś – albo raczej kogoś - innego, co pomaga mi przezwyciężyć złe chwile, dlatego nie czuję naglącej potrzeby pisania. Poza tym, czuję, że po „Fobiach” się wypaliłam, w pewnym sensie. To było bardzo trudne opowiadanie dla mnie jako autorki i naprawdę nie mogę znaleźć weny do czegoś nowego, choć co jakiś czas szukam. Najbliżej mi do tego, żeby założyć bloga, gdzie mogłabym dawać cząstkę siebie. Bloga, który byłby moją ostoją i odskocznią, miejscem, gdzie mogłabym podzielić się własnym doświadczeniem z innymi. Próbowałam już, miesiąc temu, ruszyć z czymś takim, ale nie znalazłam czasu na prowadzenie podobnego tworu i blog został usunięty. Może teraz się uda, kiedy wakacje są w pełni. Jeśli zaś chodzi o pisanie opowiadań, kiedyś wrócę, ale kiedy? Nie wie nikt (uśmiech).

Re(Beca) W takim wypadku trzymam kciuki by ci się udało i wróciłaś z podwójną siłą. I ostatnie pytanie na zakończenie tej świetnej pogawędki. Jakie masz plany na wakacje?

Kyane  Poza pracą i kursem z prawa jazdy mam plan na wyjazd do Portugalii, po smażę się troszkę w słońcu. Chciałabym też wyjechać w góry ze znajomymi i troszkę powłóczyć się po Polsce – takie jednodniowe wypady do różnych miast marzą mi się od dobrych trzech lat.  (uśmiech)

Re(Beca)  Uuu..byłam w Sandomierzu i polecam, a szczególnie Toruń, który uwielbiam. Dziękuje, że zechciałaś odpowiedzieć na trochę pytań. Było mi bardzo miło!

Kyane Mam plan na Toruń, Sandomierz... nie wiem czy nie za daleko od centrum Polski, ale zobaczymy. Ja również dziękuję i życzę wszystkiego dobrego!

Re(Beca) — A ja zapraszam wszystkim do przeczytania Fobii. Miłego dnia!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics