Nad przepaścią
Autor: Maggie
Fantastyka, Fantasy
Rozdział 5.
[...]Przeraziła się, kiedy nagle w jego dłoni znalazł się sztylet. Uśmiechnęła się blado i schowała na stołem, wcześniej przewracając go tak, że jego blat służył jej za coś w rodzaju tarczy, nim broń zdążyła ją dotknąć. Długo nie miała za czym się chować, bo stół stanął w płomieniach. Otworzyła szeroko oczy i odsunęła się jak najdalej, tym samym znajdując się naprzeciwko przeciwnika, który w mgnieniu oka przygniótł ją do podłogi i zadał pytanie, które słyszała już kilka razy tamtego dnia:
— Gdzie jest naszyjnik?!
Julie chciała pomóc siostrze, jednak zrobiła tylko krok, a ponownie zaczęła ją boleć głowa. Tym razem ból był tak silny, że upadła na podłogę i nie była w stanie się podnieść. Z oczu popłynęły jej łzy. Zacisnęła mocno szczękę, a dłonie w pięści. Nie zamierzała się poddać. Jedynie siłą woli mogła wykonać jakikolwiek ruch. Wyciągnęła z kieszeni pistolet, jaki ukradła z gabinetu ojca, jednak ból tak wzrósł, że ponownie jej twarz zetknęła się z zimnymi kafelkami. Nie dochodziły do niej żadne dźwięki. Jedynie ból towarzyszył jej przez cały czas jak wierny przyjaciel. Wyciągnęła drżącą dłoń do przodu i strzeliła. Nie wiedziała w kogo lub gdzie trafiła. Dopiero jak w oddali ktoś przeklął zrozumiała, że udało się jej. Miała szczęście.[...]
— Gdzie jest naszyjnik?!
Julie chciała pomóc siostrze, jednak zrobiła tylko krok, a ponownie zaczęła ją boleć głowa. Tym razem ból był tak silny, że upadła na podłogę i nie była w stanie się podnieść. Z oczu popłynęły jej łzy. Zacisnęła mocno szczękę, a dłonie w pięści. Nie zamierzała się poddać. Jedynie siłą woli mogła wykonać jakikolwiek ruch. Wyciągnęła z kieszeni pistolet, jaki ukradła z gabinetu ojca, jednak ból tak wzrósł, że ponownie jej twarz zetknęła się z zimnymi kafelkami. Nie dochodziły do niej żadne dźwięki. Jedynie ból towarzyszył jej przez cały czas jak wierny przyjaciel. Wyciągnęła drżącą dłoń do przodu i strzeliła. Nie wiedziała w kogo lub gdzie trafiła. Dopiero jak w oddali ktoś przeklął zrozumiała, że udało się jej. Miała szczęście.[...]
Autor: E.M.S
Fan fiction, Harry Potter, Dawne czasy
Rozdział 4.
Odwróciła się, żeby upewnić się, że wrota do Pokoju Życzeń zniknęły. Z przerażeniem stwierdziła, iż nie tylko nie widzi drzwi, ale także nie ma śladu po ścianie. Zamiast niej ujrzała absolutną ciemność. Rozejrzała się cofając. Spodziewała się uderzyć plecami o przeciwległą ścianę, ale ona także przepadła. Mrok otoczył ją ze wszystkich stron. Nie czuła już podłogi pod nogami i miała wrażenie, że unosi się w próżni.
Strach, lecz nie tej nocy
Autor: Szklany Stwór
Fan fiction, Gravity Falls
Rozdział IV: Rodzina
- Wiesz - zaczęła Mabel, przeciągając samogłoski. - Może się okazać, że tak naprawdę nic się tu nie dzieje. To po prostu my mamy paranoję.
Dipper zachichotał, głaszcząc ja po lokach tuż przy karku.
- Fakt, to może być bardzo prawdopodobne."
" [Wendy]Spojrzała na niego z zadziornym błyskiem w oku.
- Niczego nigdy nie uważaj za oczywistość, Dipper. Najwyżej będziesz mile zaskoczony.
Dipper wymusił delikatny uśmiech. Wydawało mu się, że chyba już co nieco o tym wiedział. Tylko, że nie bardzo podobała mu się ta świadomość.
Dipper zachichotał, głaszcząc ja po lokach tuż przy karku.
- Fakt, to może być bardzo prawdopodobne."
" [Wendy]Spojrzała na niego z zadziornym błyskiem w oku.
- Niczego nigdy nie uważaj za oczywistość, Dipper. Najwyżej będziesz mile zaskoczony.
Dipper wymusił delikatny uśmiech. Wydawało mu się, że chyba już co nieco o tym wiedział. Tylko, że nie bardzo podobała mu się ta świadomość.
Phasmathos
Autor: Leslie M
Fantastyka, Fantasy
Rozdział 6.
Kiedy kolega przygotowywał nam napoje, a pozostali, albo dzielnie czekali na swoją kolej, albo podskakiwali wesoło, ktoś podszedł nieco bliżej i stanął po mojej prawej. Nasze ręce otarły się o siebie, przyprawiając o natychmiastowe ciarki. Oddech znacznie mi przyspieszył, a dłoń, w której trzymałam pusty kubek, zacisnęła się na plastikowym naczyniu. Z nieznanych powodów, byłam przerażona. Bałam się choćby unieść głowę.
W pogoni za historią
Autor: Kuroneko
Fantastyka, Fantasy
Proelium I
- Nie wiem, co myślę. Za to wiem, że ta dziewczyna, konkretnie rzecz ujmując Yuta Tokihara, była ćpunką. W dodatku niewypłacalną ćpunką, wisiała nie aż tak małą sumkę Youkango. A dokładniej Naokiemu Youkan, czyli temu facetowi, co ją zgwałcił. Ale zgaduję, że tobie o tym nie powiedziała - wzruszyłem ramionami, ignorując zachowanie kobiety. - No, ale nie mi roztrząsać historie sprzed moich narodzin, mówię tylko, co wiem. W każdym razie - zsunąłem nogę z nogi i wstałem. - dostałem już wystarczająco dużo, dziękuję za informacje. Rachunkiem się nie musisz martwić, powiem kelnerowi, żeby ściągnął wszystko, co zamówisz, z mojego konta, więc możesz się wyżyć, wykupując najdroższy alkohol - stwierdziłem, szybkim ruchem wychyliłem do końca szklankę, po czym podszedłem do lady barmańskiej, żeby zapłacić. Lucy została przy stoliku, wciąż wściekła.
Wiedziałem, że zachowałem się okrutnie w stosunku do kobiety, która z własnej, nieprzymuszonej woli zgodziła się spotkać ze mną, synem swojego niedoszłego kochanka. Wiedziałem również, że nie miała nic na sumieniu, była zupełnie czysta w każdym tego słowa znaczeniu. Nie mogłem jedynie znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego wróciła do Japonii. Dlaczego akurat teraz? Przypadki mają to do siebie, że rzadko kiedy są przypadkowe. Nie pozostawało mi jednak nic innego, jak czekać na rozwój sytuacji.
Wiedziałem, że zachowałem się okrutnie w stosunku do kobiety, która z własnej, nieprzymuszonej woli zgodziła się spotkać ze mną, synem swojego niedoszłego kochanka. Wiedziałem również, że nie miała nic na sumieniu, była zupełnie czysta w każdym tego słowa znaczeniu. Nie mogłem jedynie znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego wróciła do Japonii. Dlaczego akurat teraz? Przypadki mają to do siebie, że rzadko kiedy są przypadkowe. Nie pozostawało mi jednak nic innego, jak czekać na rozwój sytuacji.
Dwie twarze
Autor: Dellirah
Kryminalne
Rozdział 7.
– Myślę, że za śmierć swojej siostry, Aubrey jest gotowa zrobić wszystko. Przecież chciała pogrążyć Shann, ale nie osiągnęła zadowalającego celu, gdy wsadzono ją do psychiatryka. Mogła się posunąć nawet do tego, żeby ją zabić.
– To byłoby zbyt oczywiste. Przecież każdy mógłby ją o to posądzić, bo miała z nią na pieńku.
– Czasami z pozoru oczywiste rzeczy są największymi zagadkami... Tutaj bym się nie rozpędzał. – Stwierdził z miną filozofa, a Rayna puściła tą uwagę mimo uszu.
– To byłoby zbyt oczywiste. Przecież każdy mógłby ją o to posądzić, bo miała z nią na pieńku.
– Czasami z pozoru oczywiste rzeczy są największymi zagadkami... Tutaj bym się nie rozpędzał. – Stwierdził z miną filozofa, a Rayna puściła tą uwagę mimo uszu.
Rzeka opowieści
Autor: Sovbedlly
Zbiory opowiadań
Szlachetność cz. III
Budzi mnie silny ból głowy, który jest niczym tykająca bomba szykująca się do wybuchu. W tej chwili wolę nawet rozproszone szczątki mózgu na ziemi, niż te okropne tortury. Ból nie pozwala mi na myślenie, za każdy najmniejszy ruch płacę wysoką cenę. Podejmuję próbę podniesienia się. Przy każdym ruchu zaciskam zęby z bólu. Obraz przed oczyma rozmazuje się, jak gdybym patrzył ponad ogniskiem. Siadam, opierając się ręką o ziemię.
Imaginy i pairingi o postaciach z Harry'ego Pottera
Autor: Kasiulek :3
Fan fiction, Harry Potter, Inne
Ja i Draco. Rozdział 29
Wieczorem, od razu po powrocie, porozmawiałam z Cho. Ucieszyła się z tego, że znowu jesteśmy razem. Jednak stwierdziła, że obowiązkowo muszę porozmawiać z Nevillem i wszystko mu wyjaśnić. Sama o tym wiedziałam. Moja przyjaciółka zrozumiała mój nagły wybuch złości, ale uznała, że za bardzo się przejęłam Pansy. Z mojego punktu widzenia było inaczej. Cho po prostu tego nie rozumiała. Ta dziewczyna, właściwie nawet moja rywalka, mogła odczuwać to samo, co ja. Sama dobrze wiem, jak to jest. Byłam impulsywna, bo zbyt wiele emocji mną targało. Złość, radość, rozpacz… Tego było za wiele.
Mrok
Autor: Lex May
Fan fiction, Gwiazdy i fani
Chapter 7
Ruszam pewna siebie w stronę dwóch znienawidzonych dziewczyn, które są odwrócone do mnie tyłem. W tej samej chwili obok mnie idzie dość wysoki chłopak w moim wieku. To jest wręcz doskonała okazja. Udając, że się potykam, rzucam się na chłopaka, a ten upada wprost na Blair i jej przyjaciółeczkę. Zupa z ich talerzy się rozlewa i oczywiście dziewczyny są całe w zupie pomidorowej razem z tym chłopakiem. Niezwykle mi go szkoda, ale cel uświęca środki, więc musiał się poświęcić dla dobra sprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz