Opowiadania Arrow
Autor: Crossover
Fan fiction, Arrow
Wierni towarzysze Strzały 5
- Gratuluje ci Felicity, po prostu zniszczyłaś wszystkie szanse, by pocałować swojego szefa. - warknęła do siebie kiedy już znalazła się na tyłach klubu i nagle wszystkie myśli o ostatniej nocy zniweczyły cały jej dzisiejszy plan. Nie mogła się skupić, kiedy Oliver był tak blisko niej, że aż jej serce zaczęło bić szybciej, w oczekiwaniu na to, co miało za chwilę nadejść. Myśl, że mógłby ją pocałować była nie do zniesienia, a jeśli sama myśl o tym dawała takie efekty, to co by się stało gdyby naprawdę to zrobił. Nie chciała o tym teraz myśleć, bo każda najmniejsza wzmianka na ten temat powodowała suchość w gardle, przyśpieszony oddech i spoconę dłonie. Ten cholerny telefon tak samo jej pomógł jak i zniszczył tamtą chwilę, bo gdyby nie ten dzwonek to pewnie przekroczyliby kolejny krok. Jak mogła wyjaśnić to co teraz czuje takiemu facetowi jak Oliver? No jak? On by tego nie zrozumiał. Ona sama tego nie rozumiała, przez co nie zmrużyła oka w nocy, a po starannym rozważeniu wszystkich za i przeciw, postanowiła spróbować zapomnieć o tym incydencie. Co innego mogła zrobić? Oliver był po prostu pod wrażeniem jej wyglądu, po kilku kieliszkach szapana, może nawet na jego zachowanie miał wpływ ten głupi księżyc. Tak, to napewno kumulacja tego wszystkiego sprawiła, że chciał ją pocałować. W innych okolicznościach, to nie miałoby nawet racji bytu. Tak długo, jak samą dziewczynę dręczyły bolesne refleksję, Oliver wrócił do kryjówki i przez kilkanaście minut siedział w milczeniu wpatrując się w ekrany komputerów. Nie odważył się z nią porozmawiać, bo był zniechęcony jej zachowaniem. Nie rozumiał, dlaczego prosiła go, by zapomnielio tym, co się stało. Jak to jest, że... ona nie poczuła tego samego co on. Jak mogł być tak głupi, by wierzyć, że dziewczyna może zakochać się w nim.
Autor: Ola Ri
Fantastyka, Fantasy
Rozdział 5 "Katharsis"
– Zapomnieniem – usłyszała cichy głos dobiegający zza kobiety.
Zamknęła oczy, biorąc głęboki haust powietrza. Muszę się odwrócić, muszę, powtarzała sobie, choć nadal nie umiała posłuchać głosu rozsądku.
Wnet ból przeszył całe jej ciało, paraliżując nawet najdrobniejsze części organizmu. Pragnęła krzyczeć, lecz zdołała wydobyć z siebie jedynie delikatny pisk przypominający konanie pisklęcia. Czuła jak jej suknia powoli nasiąka czerwoną posoką, która spływała spokojnie po brzuchu Penelopy.
– Zgiń, by żyć…
Autor: Klaudia99
Fantastyka, Horror
Rozdział siódmy
"– Wczoraj wszystko było w porządku. Co się stało przez noc? Czemu nie mogłaś spać?
– Mam gorszy dzień, to wszystko. Nie musisz się nade mną litować. – Poczułam, że przegięłam, więc westchnęłam, mamrocząc przeprosiny. – Sam widzisz, że nie panuję dzisiaj nad sobą. Ugadaj jakoś Aronię, ja zwinę się do domu, spróbuję przespać…
– Przyjechałaś autem? – Posłał mi potępiające spojrzenie. – W takim stanie?
– Mama mnie podrzuciła. Ale wrócę spacerem, dobrze mi to zrobi – zapewniłam szybko.
Bash parsknął.
– Jestem samochodem Courtney. Nie musisz się bać, że tym razem znów będę cię wiózł do domu przez trzy godziny.
– Nie kłopocz się, serio. Poradzę sobie sama.
Przyglądał mi się przez chwilę, ale w końcu spasował. Westchnął i wsadził ręce do kieszeni.
– Więc w takim razie…
– Cataleyo… – Ktoś cicho wypowiedział moje imię, sprawiając, że straciłam zainteresowanie osobą Basha i zaczęłam się rozglądać, szukając właściciela tego niskiego, głębokiego głosu."
Autor: OliSz
Fan fiction, crossover
Rozdział XXVII — Nawet najodważniejsi się boją
— Nie interesuję się quidditchem, ale im dłużej z tobą rozmawiam, tym bardziej jestem za drużyną Ravenclawu. Mam nadzieję, że skopią ci tyłek podczas najbliższego meczu — stwierdziła dziewczyna.
Autor: Kyane
Fan fiction, sport
Fobia ósma
" - Nadal nie wiem, czemu musiałyśmy się tłuc aż sześćset sześćdziesiąt jeden kilometrów, żeby zobaczyć twojego pacjenta w czasie gry – powiedziała Kasia naburmuszonym tonem, w tradycyjny już sposób zaznaczając palcami cudzysłów przy słowie „pacjent”. Za nic nie chciała mi wierzyć, gdy po raz miliardowy tłumaczyłam jej, że ze Zbyszkiem łączą mnie jedynie sprawy zawodowe i chciałabym, by tak już zostało.
- A co innego robiłabyś w domu? - zapytałam, składając powieszony wcześniej na oparciu krzesła kartonik w wachlarzyk. Rzepecka patrzyła na mnie jak na idiotkę.
- Poszłabym do dyskoteki wyrwać jakąś laskę?"
Autor: Koneko
Fan fiction, Gwiazdy i fani
Rozdział 3
– Właściwie to nie był pierwszy raz – odparłem po kilku minutach milczenia. – Pierwszy raz to czerwone cholerstwo pojawiło się dokładnie chwilę po tym, jak pierwszy raz ją spotkałem.
– Wtedy u Mike'a?
– Nie – powiedziałem niepewnie, poniekąd czując się jak zdrajca. – Nie mówiłem nic wcześniej, ale spotkaliśmy się wcześniej, w nocy, w zaułku... – zamilkłem, aby po sekundzie kontynuować: – Sam widzisz, jak to brzmi. – Machnąłem rękami, gestykulując w dziwny sposób. – Nie wiedziałem, że się z Michaelem znają.
Autor: Koneko
Fan fiction, Gwiazdy i fani
Rozdział 15
– Daisy, co się właśnie stało?
Szłyśmy już kilkanaście minut, podczas których żadna z nas nie odezwała się ani słowem. Adrenalina opadła. Dopiero w ciemnym tunelu poczułam strach, który w rzeczywistości kumulował się we mnie przez cały poranek. Przeczuwałam, że stanie się coś złego.
– Nie wiem, kochanie – skłamałam.
Powinnam się domyślić, zrugałam samą siebie. Calum zachowywał się dziwnie, atmosfera była napięta i nerwowa i do tego ta zakodowana wiadomość w radiu.
Poczułam złość na samą siebie.
Gdybym tylko nie była taka... nieśmiała! Gdybym tylko znalazła w sobie więcej odwagi, aby zapytać Caluma...
Autor: VougeTrisha
Fan fiction, Gwiazdy i Fani
Rozdział IX - Piosenka
"...Nagle usłyszałam dźwięk gitary płynący z mojego pokoju. Od razu wiedziałam, kto to był. Tylko jedna osoba grała w taki sposób. Szybko wytarłam się ręcznikiem i założyłam czyste ubrania, po czym owinęłam włosy ręcznikiem. Wyszłam z łazienki, a moim oczom ukazał się zamyślony Niall, który siedział na moim łóżku i uparcie patrzył w struny, jakby czegoś w nich szukał.
– Wszystko w porządku? – spytałam, zajmując miejsce obok blondyna.
Chłopak pokręcił głową w sposób, którym nie przyznawał mi racji. Chciałam coś powiedzieć, aby pocieszyć swojego przyjaciela. Jednak nie zdążyłam nic zrobić. Mężczyzna po prostu wstał i wyszedł, zostawiając mnie zdezorientowaną. Wiedziałam, że nie opuścił tego pomieszczenia na długo. W końcu zostawił u mnie swój ulubiony instrument.
Miałam rację Nialler wrócił kilka minut w towarzystwie Oscara. Długowłosy nie wyglądał najlepiej. Miał przygaszone spojrzenie, co było u niego rzadkim widokiem. W kąciku jego ust widziałam resztki zaschniętej krwi. Szybko doszłam do wniosku, że Justin tego wieczoru dość mocno przesadził. Jak on mógł pobić mojego Enisa? Przecież on mu nic nie zrobił. Oshee tylko raz ze mną zatańczył, bo doskonale zdawał sobie sprawę, że brakowało mi tego uczucia, które towarzyszyło naszym profesjonalnym układom. To nie był powód do takiego zachowania ze strony mojego chłopaka.
– Selena musimy porozmawiać – odezwał się w końcu Horan, przerywając głuchą ciszę między nami. – Czemu odwróciłaś się od nas, kiedy wyjechaliśmy ze Stanów? – zadał pytanie, którego spodziewałam się od kilku dni...."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz