27.08.2017

[211] Nowe posty

Labirynt
Autor: Netka
Fan Fiction -> Harry Potter -> Czasu Huncwotów

Siódmy rozdział
Fragment rozdziału: Nagle chłopak, który koło niej siedział, wyszedł do toalety, zaś większość osób odeszło już od stołu, w tym Nott, Lily Evans i Remus i kilkoro innych uczniów, których Hermiona kojarzyła tylko z widzenia. Została tylko ona i Slughorn, który później poszedł do członków klubu. Anthon zostawił marynarkę na krześle, a panna Granger nie zauważyła wcześniej, by miał go gdzieś na szyi ani gdzieś przy sobie. Wzięła głęboki wdech i ukradkiem zaczęła przeszukiwać marynarkę Notta. Serce jej biło szybko. Starała się przeszukać ją jak najszybciej i najdokładniej, ale to nie było takie proste. Marynarka Anthona miała wiele kieszeni. Niespodziewanie Hermiona natrafiła na coś, co kształtem przypominało zmieniacz. Spojrzała, czy nikt na nią nie patrzył i już prawie wyciągnęła zmieniacz.
– Co pani robi? – zapytał Anthon Nott.

Rock Penetrowany Pędzlem
Autor: Kunoichi
Romans

Co dwie główki, to nie jedna – ostateczne starcie na Malcie
– Chyba nieźle się dogadują. – Erma westchnęła, a ja dopiłem drinka.
Dobra, dość na dzisiaj.
– Chyba tak.
– Ute zawsze jest taka fajna i wygadana.
– Ty też jesteś fajna i wygadana.
– Taaak? Kłamiesz.
– Nie kłamię.
– Ale ona jest fajniejsza. Jest mądra, pewna siebie i ładna. I wysoka. I ma boskie cycki. Ja jestem płaska jak Ziemia do czasów Arystotelesa.
– Co? – Zaśmiałem się, bo coraz bardziej mnie zadziwiała.
– Jajco. Lubię cię.
– Też cię lubię.
– Szkoda, że jestem lesbijką.
– Ja nie jestem lesbijką.
– Na pewno?
– Na pewno.
– No tak, każda lesbijka jest gejem, ale nie każdy gej jest lesbijką. To nawet logiczne. Wiesz co, Senju?
– Co?
– Moglibyśmy...
– Moglibyśmy co?
Cholera, czy ona...? Niemożliwe.
– W sumie to...
– Senju, chodź tu na chwilę – powiedziałeś i objąłeś mnie w pasie.
KAIEN, NIE TERAZ.
– O co chodzi?
– Mam propozycję.
– Jaką propozycję?
Erma zerknęła na Ute, potem na mnie i wyszczerzyła się jak pijana, napalona lezba.

Opowieść z Miasta Magii
Autor: ellain
Fantastyka -> Fantasy

Rozdział V
Gillen sprzątnął, co miał do sprzątnięcia i usiadł przy jednym ze stołów. Anella jeszcze nie wróciła, ale przecież wyszła dopiero niedawno. Nie musiała się spieszyć. Gillen nie miał nic przeciwko czekaniu na nią. 
Rozejrzał się po bibliotece. Jeszcze nigdy nie był w niej sam. Czuł się nieswojo, zupełnie nie na miejscu. Niepożądany tutaj. To głupie, wiedział o tym, ale miał wrażenie, jakby biblioteka go tam nie chciała. Jakby go nie lubiła. To tylko książki, powiedział sobie, ale to nie pomogło. 
Przyłapał się na nerwowym stukaniu palcami o blat stołu i przestał. W bibliotece znów zapadła przytłaczająca cisza. Gillen wstał, nie mogąc tego znieść. 
Początkowo po prostu chodził w kółko po podwyższeniu, aż wreszcie zszedł niżej i zaczał krążyć wśród regałów. Nie był pewien, dlaczego to robił. Nie mógł się zatrzymać. 
Pozwolił, by nogi zaprowadziły go tam, gdzie chciały. Zatrzymał się w ślepym zaułku, pod ścianą. Potrząsnął głową, zdezorientowany. Miał wrażenie, jakby dopiero się obudził. Co się stało?, pomyślał. Co ja tu robię? 
Wiedział, że powinien się stąd wynosić, ale kiedy tylko zrobił krok w tył, w jego głowie rozległ się głos. 
Chodź do mnie. 

Zakochana fretka
Autor: Arcanum Felis
Fan Fiction > Harry Potter > Czasy Harry'ego

Rozdział 13: Plan B Hermiony! Voila!
Umrę. Serio. Już widzę czekającego tam na mnie Merlina, który mówi: „Chodź, stary druhu, napijemy się herbaty”. Nie Merlinie, nie chcę herbaty. Chcę jedynie zabić Hermionę Granger.
Nie spodziewałem się, że dzisiaj umrę. Nigdy nie będę miał szansy napić się herbaty z królową albo zobaczyć jednorożca wypełnionego cukierkami. Nawet nie napisałem testamentu!
To szaleństwo. To „Plan B Hermiony”. Chcesz wiedzieć, co się stało? Okej, zrelaksuj się i posłuchaj tej przerażającej opowieści.
Wszystko zaczęło się wcześnie rano. Ludzi ze snu wyrywa dźwięk budzika albo śpiew ptaków. Mnie zazwyczaj też, ale tego ranka obudziło mnie coś innego.
Melodyjny głos Pottera:
— Słodka matko Merlina!
A potem się zaczęło:
— Cholera jasna, Malfoy?
— Ugggh, Weasley?
— Co… co… Malfoy?
— Aaachhh Potter!
— Możecie się zamknąć? Ja wciąż śpię.
— Blaise, jesteśmy w jednym pokoju z Potterem i Weasleyem, dlaczego nic nie robisz? Czemu nie panikujesz?!
— Och.
— Aaaachhhhh!
— Aaaachhhhh!
— Aaaachhhhh!
— Aaaachhhhh!

Widmo przeszłości
Autor: Vivianne Peverell
Fan Fiction -> Harry Potter -> Czasy Harry'ego

13. Nie każdemu z życiem do twarzy.
— Chyba mogę to powiedzieć w imieniu nas tu zgromadzonych… — Spojrzał ponownie na swoich współbraci w zamieszaniu. — Coś się stało.
— Kto by pomyślał — sarknął Harry, siadając na jednym z łóżek. Finningan usilnie starał się spiorunować go wzrokiem, ale najwyraźniej Potter był obeznany z błyskawicami, bo nic sobie z tego nie robił.
— Jak już mówiłem… — Podjął próbę z nowym entuzjazmem, święcąc oczami i składając ręce, jednak jego wysiłki, mające na celu wprowadzenie odpowiedniej atmosfery, poszły na marne, do czego przyczynił się Potter we własnej osobie.
— Ku naszemu ubolewaniu — zauważył, nie przejmując się zbytnio wyglądem twarzy Seamusa, która, niezbyt odporna na specyfikę komentarzy Wybrańca, nabrała niezdrowego, mdławo czerwonego koloru, jakby miała się jednocześnie skurczyć do rozmiarów suszonej śliwki i pęknąć, tryskając posoką na wszystkie strony. Tym samym Finningan zaczął sprawiać wrażenie człowieka gnębionego przez nagłą i bolesną potrzebę udania się do toalety, chociaż pewnie woda niewiele by poradziła na stan jego oblicza, nie mówiąc już o rozchwianiu psychicznym.

Szakal
Autor: Ichigo
Fan Fiction -> K-pop

Chapter 3: Noc Wybrańców
Złapał zakrwawioną klingę miecza, która od paru sekund tkwiła w ramieniu zwiadowcy. Wyciągając ją słyszał w uszach jęk konającego wierzchowca; którym już zajęły się bezlitosne wilki, zbiegłe od zapachu świeżego mięsa. Raz po raz, dźwięk szarpnięcia obił mu się po uszach. Schylił się i wyciągnął z martwej dłoni opieczętowany list. Zerwał pieczęć, rozwinął go i czytał; do czasu aż oczy nie napuchły mu ze wściekłości, a z dłoni nie zaczęła sączyć się krew. Rzucił pergamin w płomienie, które wskrzesiła burza idąca od zachodu i szerząca się aż po północna granicę.

Las Smoka
Autorka: Raylie
Fan Fiction -> Xiaolin Showdown

Rozdział 11
– Kimiko?
Popatrzyła na niego.
– Tak?
– Ostrząc go, mów do mnie. Pragnę cię słyszeć. – Oparł się o konar drzewa, przymknął oczy i uśmiechnął się. – Chcę, żebyś opowiedziała mi jakąś cudzoziemską bajkę.

The One That Got Away
Autor: Lusmyth
Fan Fiction -> Harry Potter -> Dawne czasy

Candace
W końcu się odezwała, a on usłyszał każde słowo głośno i wyraźnie. To jednak nie był głos dziewczyny, tylko przeszywający go szpiku kości głos starej wiedźmy.
– Nie uciekniesz przed ciemnością.
Zanim zniknęła w chmurze czarnego dymu, zdążyła się jeszcze triumfalnie zaśmiać.
Nie miał nawet czasu, by zastanowić się, co się właściwie stało. Poczuł ostry ból w klatce, a z miejsca, w którym powinno znajdować się serce, lał mu się strumień krwi. Dźgnęła go prosto w serce czymś ostrym i drewnianym... Czy to była różdżka?
Próbował zatamować dłońmi krwotok, ale krwi było coraz więcej, a strumień sprawiał wrażenie, że miał się nigdy nie skończyć. Była tylko krew. Krew, której metaliczny smak wkrótce poczuł również w ustach.

Bleeding Out
Autor: Adna
Fantastyka -> Fantasty

Rozdział dziewiętnasty
„– Zaprosiłeś do mieszkania wampira ubabranego krwią? – Anton spojrzał na Marka, unosząc wysoko brwi. – Głupszej rzeczy nie mogłeś zrobić.
– Wampirzycę – sprostował mężczyzna i ruszył przed siebie. – To jest kobieta i nie wygląda na kogoś, kto mógłby rozszarpać mi gardło.
– Jeszcze mało widziałeś – rzucił pod nosem Anton, idąc za Markiem.
– Prosiła o pomoc. Miałem ją tak po prostu zostawić? – Mężczyzna spojrzał przez ramię. – Bełkotała coś, że wszyscy nie żyją, bała się wsiąść do samochodu, zresztą tak samo jak wejść do mieszkania. Odkąd ją przywiozłem, stoi przy oknie i gapi się na księżyc, jakby go nigdy nie widziała.
– Minęły setki lat, gdy ostatnio miałam możliwość przebywania poza murami. – Cichy głos rozniósł się po pomieszczeniu, a po chwili kobieta odwróciła się od okna. Bursztynowe spojrzenie wbiło się wprost w Antona, a sam wampir słyszał aż nazbyt wyraźnie, jak jej serce znacznie przyspieszyło.”

Zagubione Dusze
Autor: Adna
Fantastyka -> Horror

Rozdział siódmy
„Drzwi rozsunęły się na boki, a ja znalazłem się w obszernym pomieszczeniu, którym była izba przyjęć. W moim kierunku biegło kilka osób, pchając przed sobą szpitalne nosze. Nie rejestrowałem tego, co do mnie mówili, zdawało mi się, że w ogóle nie używali znanego mi języka. Zrozumiałem tylko, że chcieli, abym oddał im Blankę, a gdy to zrobiłem, oni ją zabrali. Wpatrywałem się w oddalające sylwetki i z każdą kolejną sekundą obraz stawał się coraz bardziej niewyraźny. Zamrugałem kilka razy, ale ich już nigdzie nie było – ani lekarzy, ani Blanki, za to przed moją twarzą pojawiła się ćma o jednym czarnym i drugim białym skrzydle. Zatoczyła kilka kręgów wokół mnie, po czym rozpłynęła się w powietrzu, a wtedy całe napięcie po prostu ustąpiło i zacząłem się trząść. Nogi miałem jak z waty, żołądek podchodził mi do gardła i chyba tylko cudem nadal oddychałem.
Stałem na izbie przyjęć w zakrwawionym ubraniu i nie potrafiłem wyjaśnić, co się właściwie wydarzyło.”

Kto pierwszy powie "kocham" - przegrywa
Autor:Ew
Fan Fiction -> Harry Potter -> Czasy Harry'ego

XII TROCHĘ O CNOTCE MCGONAGALL I O ALKOHOLU – TAK, DOBRZE SŁYSZELIŚCIE, MALFOY BĘDZIE PIŁ. ZNOWU
Złe, złe hormony, nie słuchają tatusia, wstyd! 

Smocza opowieść
Autor: Martwiała
Fan Fiction -> Harry Potter  -> Czasy Harry'ego

10. Przemiana
Kiedy Ron się do niej zbliżył, pomyślała, że to właśnie to. Ginny nie przestawała paplać o tym, że kiedyś zostanie matką chrzestną ich dzieci, a pani Weasley, widząc, że ona i jej syn są razem, zaczęła traktować ją jak rodzoną córkę. Raz nawet się jej wymsknęło, że pierwsze święta po wojnie i odnalezieniu państwa Granger powinni spędzić razem. Hermiona uwierzyła, że tak będzie.
Osunęła się po wykafelkowanej ścianie. Woda stawała się powoli zimna. 

We find yourself 
Autor: Lirveni A.W
Fan Fiction -> Harry Potter -> Czasy Harry'ego

Rozdział 20
Zalana potem obudziła się raptownie. Ręce jej drżały, a z czoła spływały strużki potu. Rękę z blizną, którą miała zabandażowaną przesiąknęła krwią. Ten sen był tak realistyczny, że nie mogła się uspokoić. Cały czas przed oczami miała ciemny las i postać z różdżką skierowaną w jej stronę.
-Wdech, wydech, wdech i wydech, spokojnie to tylko sen.-Przetarła rękami twarz i odgarnęła włosy do tyłu.
Spojrzała na zegarek i ciężko westchnęła. Była dopiero trzecia w nocy. Do wstania i zejścia na śniadanie miała pięć godzin. Nie wiedziała czy dałaby radę teraz zasnąć, więc wygramoliła się z łóżka, nałożyła szlafrok i skierowała się do łazienki. Opłukała twarz chłodną wodą. Oparła się o umywalkę i popatrzyła na siebie w odbiciu lustra. Wystraszyła się, gdy w lustrze dostrzegła bladą twarz z wielkimi cieniami pod oczami. Jeszcze raz przemyła twarz i wyszła z pomieszczenia. Otuliła się szczelniej szlafrokiem oraz skuliła się przy oparciu kanapy. Gdy tak siedziała jej wzrok spoczął na lewej ręce. Od czasu wojny starała się nie wspominać tego dnia, kiedy razem z Harrym i Ronem zostali złapani przez szmalcowników i zaprowadzeni do dworu Malfoy’ów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics