(c) Lotus
Cześć!
Jak tam mija poniedziałkowy wieczór?
Ktoś się uczy biologii, jak ja?
Przychodzę do was dziś z #pogawędką.
Tym razem moim gościem była...Susan Kelley.
Powitajmy ją oklaskami!
Przypominam, że za cztery dni
rozpoczyna się Tydzień z Darami Anioła, oraz o możliwości głosowania na
najlepszego bloga września!
A teraz przejdźmy do #pogawędki.
Re(Beca) –Witam Cię bardzo serdecznie. Bardzo mi miło, że chciałaś ze
mną porozmawiać, bardzo Ci za to dziękuję.
Susan Kelley – To ja dziękuję, że zostałam zaproszona.
RB
– Pytanie pierwsze: Kim jest Susan Kelley?
Susan Kelley – Jestem zwyczajną nastolatką, wiodącą nudne i spokojne
życie. Jestem realistką, która często odpływa w marzenia, by oderwać się od
codziennej szarości. Uwielbiam czytać i pisać. Mogłabym to robić 24h na dobę.
RB – Tak bez spania i jedzenia? Czyli twoja fascynacja
doprowadziła do tego, że założyłaś pierwszego bloga? Czy może coś innego?
Susan Kelley – Oczywiście, że jem i śpię (uśmiech).
To moje dwa ulubione zajęcia zaraz po pisaniu i czytaniu.
Moją pierwszą formą twórczości były wiersze. Jako sześciolatka zaczęłam pisać krótkie rymowanki. Potem napisałam pierwszą książkę. Niedawno ją przeczytałam i stwierdziłam, że jest beznadziejna. Skończyłam z pomysłami autorskimi i zaczęłam pisać fanfiction. O Percym Jacksonie, Igrzyskach Śmierci i Harrym Potterze. Uzależniłam się od bloggera. Oczywiście w pozytywnym sensie.
Do założenia bloga namówił mnie nauczyciel z podstawówki. Pokazał mi co i jak. Wprowadził mnie w ten cały świat.
Moją pierwszą formą twórczości były wiersze. Jako sześciolatka zaczęłam pisać krótkie rymowanki. Potem napisałam pierwszą książkę. Niedawno ją przeczytałam i stwierdziłam, że jest beznadziejna. Skończyłam z pomysłami autorskimi i zaczęłam pisać fanfiction. O Percym Jacksonie, Igrzyskach Śmierci i Harrym Potterze. Uzależniłam się od bloggera. Oczywiście w pozytywnym sensie.
Do założenia bloga namówił mnie nauczyciel z podstawówki. Pokazał mi co i jak. Wprowadził mnie w ten cały świat.
Dobrze, że nie zaniedbujesz podstawowych czynności. A co do
książki to z wiekiem zmieniają się nam upodobania, a co do bloga to chyba taki
nauczyciel to skarb, bo moja pani od polskiego z podstawówki...- Przejdźmy do
dalszych pytań.
RB
– Przyznam się bez bicia, że czytałam twoje opowiadanie. Preferujesz ten
gatunek czy może ciągnie Cię w różne strony?
Susan Kelley – Oprócz fanfiction lubię też fantasy. Uwielbiam czytać
opowiadania i książki, w których coś się dzieje. Nie lubię kiedy wątek miłosny
jest głównym tematem w książce. Wole kiedy jest na drugim albo nawet trzecim
planie, chociaż czasami sięgam po jakiś romans. Głównie fantasy i fanfiction
książkowe, ale tylko jeśli bohaterowie są sobą. Nienawidzę, kiedy w książce
bohaterka to nieśmiała i miła dziewczyna, a autorka fanfiction robi z niej
wyszczekaną buntowniczkę. Aż mnie wtedy krew zalewa.
RB
– Nie każdy preferuję takie zamiany, ale zapewniam Cię, że znajdą się tacy, którym
bardziej spodoba się zmieniony bohater czy bohaterka. Masz jakieś ulubione
opowiadania, które mogłabyś nam polecić?
Susan Kelley – Jasne. Na 100% będą to:
vis-vim-vi-pellit.blogspot.com autorstwa Sajdi
natasha-moore-story.blogspot.com autorstwa Toćki
dwadziescia-lat-przed.blogspot.com autorstwa Monemi
Mogłabym wymieniać i wymieniać, ale to jest moje TOP 3.
vis-vim-vi-pellit.blogspot.com autorstwa Sajdi
natasha-moore-story.blogspot.com autorstwa Toćki
dwadziescia-lat-przed.blogspot.com autorstwa Monemi
Mogłabym wymieniać i wymieniać, ale to jest moje TOP 3.
RB
–Zarówno ja, jak i czytelnicy na pewno tak zaglądniemy. Bardzo proste, a może jednak
nie, pytanie. Czym się
inspirujesz?
Susan Kelley – Sama nie wiem. Wydaje mi się, że innymi pisarzami. Czytam
ich książki, szukając pomysłów. Zawsze przy pisaniu słucham muzyki. Świetnie
pisze mi się przy soundtrackach z filmów. Wtedy słowa piosenki mnie nie
rozpraszają i mogę skupić się na pisaniu.
RB
– Kto w tam razie jest twoim ulubionym pisarzem?
Susan Kelley – To pytanie zabójca. Jest ich tak wielu. Ugh. Nie potrafię
się zdecydować. Najbardziej lubię Ricka Riordana i Brandona Mulla.
RB
– Zdaję sobie z tego sprawę (śmiech), ja bym nie odpowiedziała. Czego
oczekujesz od pisarzy, a czego od ludzi?
Susan Kelley – Od pisarzy oczekuję, że będę zbierać szczękę z podłogi.
Oczekuję książkowego kaca. Takiego, po którym nie będę mogła się otrząsnąć.
Czego oczekuję od ludzi? Tolerancji, empatii i wrażliwości. Tych trzech rzeczy
brakuje dzisiejszym ludziom.
RB
– Muszę niestety się z Tobą zgodzić. W dzisiejszym świecie brakuje nawet zwykłej
uprzejmości. Jednak nawet jak bardzo byśmy chcieli, nie zmienimy wszystkich
ludzi. Jak reaguje twoje otoczenie na twoje teksty?
Susan Kelley – Mój tata ciągle chce przeczytać jakiś mój tekst, ale mu
nie pozwalam. Mama natomiast ciągle mówi, żebym odeszła od tego komputera i
porozmawiała z ludźmi. Moje przyjaciółki narzekają, że cały czas opowiadam im o
moich pomysłach, których mam ze 40 na dzień (śmiech).
RB –To chyba fajnie, że tata tak bardzo chce przeczytać twoje
teksty (uśmiech). Jak reagujesz na krytykę?
Susan Kelley – Podchodzę do niej różnie. Jeśli jest to konstruktywna
krytyka, dziękuję za rady i stosuję się. Jednak jeśli jest to tylko
"Straszne, nie umiesz pisać” zazwyczaj ignoruję lub usuwam. Oczywiście
każda krytyka boli, ale staram się przyjąć ją z podniesioną głową.
RB – Nauczenie przyjmowania krytyki to ciężka pracą. Sądzę, że
chyba łatwiej jest przyjąć tą nie pochwalną niż pochwalną. Powiedz mi Susan, lubisz współpracę? Napisałabyś
jakieś opowiadanie z kimś? Czy jesteś raczej typem indywidualistki?
Susan Kelley – Lubię pisać z kimś, jednak często mam pomysł, który wolę
wykonać sama. Czasami jednak inna osoba potrafi pociągnąć dalej fabułę, kiedy
ja nie mam pomysłu.
RB
–Czyli inni mogą nam trochę pomóc.
Nie wiem jak ty, ale ja uwielbiam czytać przetłumaczone
opowiadania. Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?
Susan Kelley – Nad tłumaczeniem czy czytaniem tłumaczenia?
RB–
Nad tłumaczeniem.
Susan Kelley – Moja znajomość języków obcych nie jest na tyle dobra,
żeby tłumaczyć jakieś opowiadanie. Nigdy nawet nie myślałam o spróbowaniu.
RB–
Rozumiem, sama jakbym była trochę lepsza z angielskiego może bym się za to
zabrała.
Mogłabyś nam opowiedzieć trochę o planach na przyszłość,
pisarskich? Może jakaś książka, poemat?
Susan Kelley – Książkę piszę (nawet dwie) ale nie wiem czy coś z tego
wyjdzie. Na razie nie liczę, że skończę którąś z nich. Chociaż może kiedyś...
RB–Mam
nadzieje, że kiedyś zobaczę książkę twojego autorstwa. Teraz dobiegł czas na
ostatnie pytanie tego wywiadu. Wolisz pisać na komputerze czy papierze? I
dlaczego?
Susan Kelley–
Zdecydowanie na komputerze. Pisze mi sie tak wygodniej, wygląda to lepiej i do
tego jeśli się pomylę, nie muszę kreślić. Bardzo rzadko piszę na kartce. Tylko jeśli
muszę.
RB
– Mam to samo! Rozmawiało mi się z Tobą bardzo przyjemnie. Dziękujemy, że
chciałaś wsiąść udział w #pogadance.
Susan Kelley – Przyjemność po mojej stronie (uśmiech).
O kogo ja paczę, Susan na salonach :)
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie!
Ooo <3 Dzięki :D
Usuń